Inwestować
można w wiele produktów. Pisaliśmy już o wielu lokatach, ofertach
polisolokat, kontach IKE, produktach oszczędnościowych typu Better future, polisach ubezpieczeniowych jak np. Zysk bez ryzyka a ostatnio
coraz więcej o różnego rodzaju obligacjach czyli tym wszystkim co
jest popularne w bankach.
Ale
banki to nie jedyny sposób na pomnażanie kapitału. Wkrótce
zajmiemy się innymi sposobami zarobku, które oferują SKOKi, Amber
Gold, Kokos i inne instytucje parabankowe. Myślę, że warto ocenić
ryzyko każdego z nich i korzystać z wielu naraz. Fachowo nazywa się
to dywersyfikacją portfela inwestycyjnego.
Dywersyfikacja
ma dwa oblicza dobre i złe. W przypadku lokat ujawniała się ich
pozytywna natura i dywersyfikując lokaty mogliśmy tylko zyskać,
teraz gdy rezygnujemy z lokat gdyż one pikują w dół, i zaczynamy
inwestować w ryzykowne przedsięwzięcia dywersyfikacja ujawnia
swoje drugie złe oblicze. Zmniejsza ryzyko ale zarazem
zmniejsza zysk. Dlaczego tak się dzieje?
Istnieje
powiedzenie: nie należy wkładać wszystkich jajek do jednego
koszyka. Oznacza ono oczywiście przestrogę przed niebezpieczeństwem
upadku koszyka i strzaskaniem wszystkich jajek, które symbolizują cenne
rzeczy które posiadamy. W finansach chodzi oczywiście o inwestycję
(koszyk) w ryzykowne instrumenty i utratę całego zainwestowanego
kapitału (jajka).
Dobry
inwestor nie inwestuje jednak tylko w jednym banku. Banki największe
gratki mają przeznaczone dla nowych klientów w ograniczonym
zakresie zwykle do kwoty 10 000. Dzieje się tak dlatego, że są
chętne dopłacić do interesu kosztem złapania w swoje sidła
nowego klienta z którego będą potem doić ile się da. Taką
gratkę opisuję dziś w artykule Cała plejada atrakcyjnych lokat.
Sama
idea dywersyfikacji czyli podziału pojawiła się jednak w wyniku występowania
ryzyka i możliwości strzaskania wszystkich jajek. Dywersyfikacja w
swojej istocie ma na celu minimalizację ryzyka i zakłada, że
dzielimy nasz kapitał na fragmenty i inwestujemy go w kilka
produktów finansowych o różnym stopniu ryzyka (słówko diverse oznacza różnorodny) przy czym najczęściej podaje się procentowy
ich podział np.
Lokaty
bankowe 20%
Obligacje
20%
Produkt
oszczędnościowy 20%
Fundusze
20%
Akcje
20%
Oczywiście
istnieje mnóstwo kombinacji portfela, można np. obligacje wymienić na konto
IKE, a fundusze na produkty strukturyzowane, ważna jest jednak tutaj
jedna idea: portfel musi zawierać całą gamę produktów od
bezpiecznych czyli lokat przez średnio bezpiecznych po
ryzykowne czyli akcje.
Taki
portfel lubią przedstawiać doradcy finansowi, którzy uczą się
tego na szkoleniach, na początku spotkania. Rozważmy więc teraz
dwa skrajne warianty portfela inwestycyjnego negatywny i pozytywny.
W
wariancie pozytywnym zarobisz na wszystkich czterech elementach. I
wówczas możesz się cieszyć, że wszystko poszło dobrze i
zarobiłeś lepiej niż gdybyś lokował tylko na lokatach.
Zastanawia mnie tylko co jest bardziej prawdopodobne wysoka wygrana w
totka czy taki wariant skrajnie pozytywny?
Powyższe
warianty są jednak mało prawdopodobne. Przy rzucie kostką nie
wypadają zawsze same szóstki (wariant pozytywny czyli największy
zysk) albo same jedynki (wariant negatywny czyli największa strata).
Znacznie częściej padają numery pośrednie.
Możemy
być jednak pewni jeśli zdecydujemy się na konstrukcję takiego
portfela to wyniku tego nie zajdzie ani wariant negatywny ani
pozytywny. O wiele bardziej prawdopodobny będzie wariant pośredni.
I
tutaj niestety napotkamy na pierwsze problemy, którą jest matematyka
finansowa. W finansach wiele rzeczy jest niestety nieintuicyjnych.
Tutaj niestety 2+2 nie jest równe 4. Wyjaśnimy sobie wkrótce,
dlaczego tak nie jest i jaki to ma wpływ na dywersyfikację
portfela.
Ciąg dalszy: Lojalność finansowa nie jest w cenie
Ciąg dalszy: Lojalność finansowa nie jest w cenie
Czytam inne blogi twój jest jeden z lepszych i gratuluje ci tak trzymać-
OdpowiedzUsuńjesli mozesz napisz jeszcze o obligacjach Work Sevice właśnie zakupiłem - pozdrawiam
Dzięki. Obligacje korporacyjne to obecnie zdecydowanie jedna z najciekawszych alternatyw do najlepszych lokat zahaczające o granicę 10%. O Work Service przewiduję jeszcze jakiś wpis, ale raczej należy spodziewać się informacji o nowych obligacjach, gdyż ta spółka swoją pulę już wyczerpała.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony prowadzę na blogu kilka tematyk jednocześnie dlatego informacje o obligacjach nie zawsze będą się ukazywały w pierwszej kolejności dlatego osoby zainteresowane tematyką obligacji proszę o kontakt mailowy.
fajny artykuł, jedyne co bije w oczy to gwarancja w banku do kwoty 100.000.. brakuje informacji że chodzi o równowartość 100.000 ale euro:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadza się. Czyli jest jeszcze lepiej w przypadku lokat. Pytanie jednak czy jest ktoś kto zakłada lokaty na takie kwoty? W końcu mówimy o dywersyfikacji.
OdpowiedzUsuńCo do obligacji korporacyjnych, to słyszałem taką opinię, że w większości przypadków sprzedaje się je inwestorom indywidualnym wtedy, kiedy instytucjonalni nie chcą kupić. Może nie chcą kupować bubli?
OdpowiedzUsuńO obligacjach będzie wkrótce dużo artykułów, które mam nadzieję rozwieją większość wątpliwości. Wyjaśnimy sobie kilka dodatkowych pojęć, które są niezbędne przy podejmowaniu decyzji kupna lub nie. Bo buble są w każdej dziedzinie ale naszym zadaniem jest nauczyć się rozróżniać je od wartościowych rzeczy.
OdpowiedzUsuń