W pierwszym odcinku omawiania produktu Gold Tracker powiedzieliśmy sobie jak atrakcyjne jest złoto w obecnych czasach. W drugim opowiedzieliśmy jak wiele instytucji finansowych jest gotowe zbierać plony złotodajnej kury zostawiając dla nas tylko ochłapy.
Obiecałem też że wyjaśnię dlaczego zastosowano dziwny podział tylko 30% w złoto oraz aż 70% w depozyt. Skoro, zdaniem większości ekspertów, złoto ma w najbliższych latach dalej iść w górę to dlaczego nie zastosowano odwrotnego podziału?
Cała tajemnica tkwi w wykorzystaniu efektu dźwigni zawartej w kontraktach terminowych na złoto. Brzmi tajemniczo więc o co w tym chodzi?
Finanse operują obecnie na wielu trudnych pojęciach, które dla nowicjuszy mogą brzmieć dziwnie i tajemniczo. Ci którzy operują nimi na co dzień, są z nimi oswojeni i uważają za oczywiste. Nowi ich nie kumają i dlatego łatwo jest ich przekonać, że chodzi o coś bardzo mądrego. Co to oznaczają oba pojęcia?
1.
Dźwignia finansowa
Dźwignia,
jak zapewne każdy wie, to taki przyrząd, który pozwala na
zwiększenie siły. Załóżmy, że chcemy podnieść ciężar który
jest dla nas za ciężki. Dzięki dźwigni możemy jednak dać radę.
Po prostu działamy małą siła na jeden jej koniec, i oto w
tajemniczy sposób udaje nam się podnieść wielki ciężar, który
znajduje się po drugiej stronie.
I
tak dla przykładu dźwignia 1:10 oznacza, że wkładamy złotek a
operujemy na 10 złotych, czyli na kwocie dziesięciokrotnie
większej.
W
naszym przykładzie z poprzedniego artykułu,
gdzie mówiliśmy o inwestycji na 10 000 zł, 30% idzie na złoto
czyli 3000. Dźwignia 1:10 w tym przykładzie oznacza, że operujemy
na 30 000. A to już oznacza ryzyko.
2.
Kontrakt terminowy
Kontrakt
terminowy to umowa która zawierana jest na konkretny termin, który
zawsze dotyczy przyszłości. Przy czym obie strony które podpisują
kontrakt umawiają się że w założonym terminie coś się wydarzy.
Wygrywa przy tym ten który dobrze obstawił przyszłe wydarzenie.
W
naszym przypadku jest tak, że 3 instytucje czyli bank,
ubezpieczyciel i fundusz którym powierzyliśmy nasze pieniądze
podpisują kontrakt (umowę) na przyszłe wydarzenie na przykład, że
złoto za dwa lata będzie kosztowało powiedzmy 3000$ za uncję. My
mamy tylko czekać na wynik i płacić za to obstawianie regularnie
5%.
Jeżeli
ich zakład się powiedzie czyli za dwa lata złoto będzie kosztować
tyle ile obstawili to super. Dzielimy się zyskami: bank bierze
czwartą część, ubezpieczyciel bierze czwartą część, fundusz
też bierze czwartą część. I my też czwartą część dla
siebie.
Spójrzmy na poniższą tabelę, która nie zawiera podatku.
Źródło: Open Finance |
Taki
jest najlepszy scenariusz. Złoto zarabia kilkadziesiąt procent a
my dostajemy tylko ochłapy a na dodatek tracimy cały zysk z depozytu,
który trwa ponad dwa lata.
Strach
pomyśleć co będzie gdy się okaże że trójca się pomyli. Zobaczmy
Źródło: Open Finance |
Taki jest najgorszy scenariusz. Złoto traci kilkadziesiąt procent a
my nie dostajemy nic a na dodatek tracimy cały zysk z depozytu,
który trwa ponad dwa lata.
Porównajmy:
- W przypadku lokat bezbelkowych zgarnialiśmy cały zysk czyli 100%.
- Od kwietnia będziemy zgarniać tylko 81% zysku, reszta to podatek Belki.
- W programie Gold tracker inwestujemy 70% w depozyty i odsetki dobrowolnie oddajemy oraz 30% w kontrakty i liczymy na to, że trójca nie pomyliła się. Jeżeli się nie pomyli, liczymy na 1/4 zysku. Jeżeli się pomyli nie dostajemy nic i narażamy się na utratę części lub całości zainwestowanego kapitału.
A
fakty są takie że towarzystwo ubezpieczeń na życie Europa S.A.
zarobiło na zlotej strukturze aż 43% w
cztery lata. Super. Tylko że bez pośrednictwa można było zarobić
143%. Cały artykuł można
przeczytać tutaj.
Podsumowując
cykl artykułów o Gold Tracker: nie tylko gdzie trzech się bije tam
czwarty traci bo dostaje same ochłapy jeśli będą zyski.
Ten czwarty to istny baran, który nie tylko oddaje cały pewny zysk z depozytu ale
pokornie godzi się na częściową stratę lub totalną rzeź czyli całkowitą utratę kapitału w wyniku działania dźwigni i nieudanego kontraktu.
Ciąg dalszy: Gold Tracker czyli wyrok został wykonany
ciekawy blog, ale jeżeli mówimy o strukturze z gwarancją kapitału to oczywiste jest że zarobi mniej niż samodzielnie inwestując w dany instrument finansowy bo wtedy nie ma gwarancji kapitału więc może wystąpić także duża strata. Wydaje mi się że odnośnie struktur nie siedzisz zbytnio w tym temacie, bo zazwyczaj w strukturze masz podział 20% kontrakt terminowy i 80% lokata bądź obligacje. A wynika to z tego, że w przypadku gdy zostanie zanotowana starta na kontrakcie, to 80% (bezpieczna część) ma zagwarantować 100% ochronę zainwestowanego kapitału. Podsumowując zgadzam się, że lokaty strukturyzowane to słabe produkty ale Ty przedstawiłeś to skrajnie negatywnie.
OdpowiedzUsuńNie przeczę. Jest skrajnie negatywne i nie ukrywam tego. Intencją bloga jest zmotywować czytelnika do samodzielnego inwestowania a nie dać się okradać.
UsuńCo do struktur od tygodnia mam przygotowany artykuł na ich temat w związku z omawianiem produktu Czysta energia zysku, którą oferuje BOŚ. Tam wyjaśniam podział, o którym piszesz. Ale artykuł stoi w kolejce, gdyż ciągle wychodzą nowe o wiele ciekawsze tematy, które są pilniejsze. A struktury niestety stoją na szarym końcu.
Nie da się pisać o wszystkim nawet jeśli się prowadzi dwa blogi jednocześnie.