poniedziałek, 12 marca 2012

Better future od środka - wariant długoterminowy po 10 latach


Produkty oszczędnościowo-inwestycyjne są przygotowywane z myślą o różnych ludziach, którzy mają różne potrzeby, mają one jednak wspólne cechy. Moje porady i wskazówki można odnieść do większości z nich. Wczoraj wskazałem w jaki sposób czytać i właściwie interpretować oferowane nam przez doradców produkty. Dziś przyjrzymy się jakie zagrożenia przynosi dłuższy horyzont czasowy.

Podsumujmy czego dowiedzieliśmy się dotąd o Better future w minimalnym wariancie. Mamy oto produkt długoletni, którego czas trwania to minimum 10 lat. Niestety tylko w ciągu pierwszego roku mamy możliwość dodatkowej alokacji środków w wysokości 5% za składkę 350zł oraz 10% za składkę 1000zł. 
 
Na tym jednak oferta produktu się nie kończy. Open Finance stawia na dłuższą współpracę i teoretycznie prawdziwa gratka czeka na tych, którzy są gotowi być dłużej w tym programie niż 10 lat. Ten odcinek pokazuje co można uzyskać po 10 latach regularnych składek, gdy decydujemy się na umowę na 20 lat. A jak zwykle wcale nie jest tak różowo jak zapewniają doradcy.


W pierwszych 10 latach mamy do wyboru dwie opcje z różnymi kwotami. W następnej dekadzie trwania umowy to rozgraniczenie przestaje nareszcie obowiązywać. Niezależnie od wysokości składek teoretycznie dostaniemy 10%. Ale teoretycznie.

10% to za dużo, żeby dać klientowi nawet zdecydowanemu na 20 letnią współpracę. Kolejny trick jest taki że 10% dostaniemy co drugi rok! Czyli w 11 roku będziemy się cieszyć z dodatkowej alokacji w wysokości 10% ale w 12 roku już nie! Bo 10% dotyczy tylko nieparzystych lat!

Zakręcone to trochę ale trzeba przyznać, że sprytne zarazem. Bo skoro 10% dostaniemy w latach 11, 13, 15, 17 i 19 to tak naprawdę realnie mamy 5% w każdym roku. Ale co się dziwić 10% wygląda bez wątpienia bardziej imponująco niż 5% a w reklamie liczy się przecież efekt, dobre wrażenie.

Zresztą co do reklamy to tutaj poszli na całość. Reklamując produkt 20 letni i biorąc pod uwagę, że w nieparzystych latach oferowane jest 10% to mamy w sumie 5 lat * 10% czyli aż 50%! I taka właśnie liczba jest pokazywana w reklamie. A 50% robi już o wiele większe wrażenie niż 5% prawda?

Pomijając tricki, które stosują spece od reklam i argumenty, którymi posługują się doradcy finansowi, trzeba wziąć pod uwagę jedną niebagatelną rzecz - bardzo długi czas trwania inwestycji. W ciągu 20 lat może się wydarzyć naprawdę mnóstwo rzeczy co oznacza, że powinniśmy uwzględnić ryzyko wydarzeń życiowych, które mogą zmienić naszą zdolność spełniania warunków umowy.

Nie wiem ile osób stać na płacenie co miesiąc 1000zł przez 10 lat. Ale na pewno nawet jeśli dziś przychodzi to bez problemu, nie mamy żadnej gwarancji co będzie za kilka lat. Nie mamy już komunizmu, który gwarantuje pracę do samej emerytury. Z własnego doświadczenia wiem, że pracy w dłuższej perspektywie nie możemy być pewni nawet jeśli mamy umowę na czas nieokreślony.

Niedawno placówka w której pracowałem upadła a ja dostałem przeniesienie ze względu na umowę na czas nieokreślony. Przeniesienie to było jednak dość szczęśliwe, ale zmieniła się jednak odległość do pracy, pojawiły się nowe koszta dojazdu, w międzyczasie podrożało paliwo
 
Jak widać z powodów od nas niezależnych pojawiają się nagle nowe wydatki, które ograniczają naszą zdolność płacenia składek. Inni pracownicy zlikwidowanej placówki dostali gorsze warunki w nowej pracy lub nawet nie dostali jej wcale. Niezależnie jednak od tego co niesie z sobą życie, umowa jest podpisana na 20 lat! I składki płacić musimy bo się do tego zobowiązaliśmy własnym podpisem.

Czy takie argumenty są brane pod uwagę?

Częściowo tak. Na takie nieprzewidziane i przykre przypadki, które mogą spotkać każdego, bank przygotował dwie opcje:

Źródło: Open Finance


Więc teoretycznie nie jest tragicznie. Ale nawet ten ukłon w stronę klienta ma wiele ograniczeń. Są one zebrane w Warunkach Ubezpieczenia więc przed podpisaniem umowy powinniśmy koniecznie gruntownie przeczytać te warunki.

Produkt 20 letni to szmat czasu. A losowe przypadki to przecież nie wszystko. Z czasem przecież wydatki się zwiększają, dorastające dzieci mają większe potrzeby. Dlatego każdy musi sam zdecydować czy podpisanie takiej umowy jest godne uwagi.

A co jeśli za pół roku będzie lepszy program oszczędnościowo-inwestycyjny? 

Ciąg dalszy: Better future w ofercie z funduszem  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz