Produkty
oszczędnościowo-inwestycyjne są przygotowywane z myślą o różnych
ludziach, którzy mają różne potrzeby, mają one jednak wspólne
cechy. Moje porady i wskazówki można odnieść do większości z
nich. Wczoraj wskazałem w jaki sposób czytać i właściwie
interpretować oferowane nam przez doradców produkty. Dziś
przyjrzymy się jakie zagrożenia przynosi dłuższy horyzont
czasowy.
Na
tym jednak oferta produktu się nie kończy. Open Finance stawia na
dłuższą współpracę i teoretycznie prawdziwa gratka czeka na
tych, którzy są gotowi być dłużej w tym programie niż 10 lat.
Ten odcinek pokazuje co można uzyskać po 10 latach regularnych
składek, gdy decydujemy się na umowę na 20 lat. A jak zwykle wcale
nie jest tak różowo jak zapewniają doradcy.
W pierwszych 10 latach mamy do wyboru dwie opcje z różnymi kwotami. W następnej dekadzie trwania umowy to rozgraniczenie przestaje nareszcie obowiązywać. Niezależnie od wysokości składek teoretycznie dostaniemy 10%. Ale teoretycznie.
10% to za dużo, żeby dać klientowi nawet zdecydowanemu na 20 letnią współpracę. Kolejny trick jest taki że 10% dostaniemy co drugi rok! Czyli w 11 roku będziemy się cieszyć z dodatkowej alokacji w wysokości 10% ale w 12 roku już nie! Bo 10% dotyczy tylko nieparzystych lat!
Zakręcone
to trochę ale trzeba przyznać, że sprytne zarazem. Bo skoro 10%
dostaniemy w latach 11, 13, 15, 17 i 19 to tak naprawdę realnie mamy
5% w każdym roku. Ale co się dziwić 10%
wygląda bez wątpienia bardziej imponująco niż 5%
a w reklamie liczy się przecież efekt, dobre wrażenie.
Zresztą
co do reklamy to tutaj poszli na całość. Reklamując produkt 20
letni i biorąc pod uwagę, że w nieparzystych latach oferowane jest
10% to mamy w sumie 5 lat * 10% czyli aż 50%!
I taka właśnie liczba jest pokazywana w reklamie. A 50%
robi już o wiele większe wrażenie niż 5% prawda?
Pomijając tricki, które stosują spece od reklam i argumenty, którymi posługują się doradcy finansowi, trzeba wziąć pod uwagę jedną niebagatelną rzecz - bardzo długi czas trwania inwestycji. W ciągu 20 lat może się wydarzyć naprawdę mnóstwo rzeczy co oznacza, że powinniśmy uwzględnić ryzyko wydarzeń życiowych, które mogą zmienić naszą zdolność spełniania warunków umowy.
Nie wiem ile osób stać na płacenie co miesiąc 1000zł przez 10 lat. Ale na pewno nawet jeśli dziś przychodzi to bez problemu, nie mamy żadnej gwarancji co będzie za kilka lat. Nie mamy już komunizmu, który gwarantuje pracę do samej emerytury. Z własnego doświadczenia wiem, że pracy w dłuższej perspektywie nie możemy być pewni nawet jeśli mamy umowę na czas nieokreślony.
Niedawno
placówka w której pracowałem upadła a ja dostałem przeniesienie
ze względu na umowę na czas nieokreślony. Przeniesienie to było
jednak dość szczęśliwe, ale zmieniła się jednak odległość do pracy,
pojawiły się nowe koszta dojazdu, w międzyczasie podrożało
paliwo.
Jak
widać z powodów od nas niezależnych pojawiają się nagle nowe
wydatki, które ograniczają naszą zdolność płacenia składek.
Inni pracownicy zlikwidowanej placówki dostali gorsze warunki w
nowej pracy lub nawet nie dostali jej wcale. Niezależnie jednak od
tego co niesie z sobą życie, umowa jest podpisana na 20 lat! I
składki płacić musimy bo się do tego zobowiązaliśmy własnym
podpisem.
Czy
takie argumenty są brane pod uwagę?
Częściowo
tak. Na takie nieprzewidziane i przykre przypadki, które mogą
spotkać każdego, bank przygotował dwie opcje:
Źródło: Open Finance |
Więc
teoretycznie nie jest tragicznie. Ale nawet ten ukłon w stronę
klienta ma wiele ograniczeń. Są one zebrane w Warunkach
Ubezpieczenia więc przed podpisaniem umowy powinniśmy koniecznie
gruntownie przeczytać te warunki.
Produkt
20 letni to szmat czasu. A losowe przypadki to przecież nie
wszystko. Z czasem przecież wydatki się zwiększają, dorastające
dzieci mają większe potrzeby. Dlatego każdy musi sam zdecydować
czy podpisanie takiej umowy jest godne uwagi.
A
co jeśli za pół roku będzie lepszy program
oszczędnościowo-inwestycyjny?
Ciąg dalszy: Better future w ofercie z funduszem
Ciąg dalszy: Better future w ofercie z funduszem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz