środa, 16 maja 2012

Pierwsze relacje z testowania Mizar Profit


Po przedstawieniu rewelacyjnej oferty oraz rzekomego sposobu w jaki sposób firma Mizar Profit wypracowuje zyski czas opowiedzieć o tym jak wygląda bezpośredni kontakt z samą firmą. Kontakt z konkurencyjnym Amber Gold pokazał, że poziom obsługi firm zwanych parabankami wcale nie musi być gorszy od samych banków a nawet może być wzorem dla wielu z nich o czym pisałem tutaj.

Skoro test Amber Gold wypadł pozytywnie w drugiej kolejności postanowiłem przetestować także Mizar Profit . Oczywiście ze względu na brak odpowiednich zabezpieczeń oraz wysoce ryzykowną inwestycję zgłoszenie dotyczyło najmniejszej możliwej wpłaty czyli 2000zł na jak najkrótszy okres czyli 2 miesiące.

Skoro ryzyko jest duże a na internecie nie można znaleźć relacji ani jednej osoby, która podpisałaby taki kontrakt rentierski, wypełniłem internetowy wniosek o kontrakt rentierski. Ktoś w końcu musi zrobić pierwszy krok, gdyż jedyne co znajdziecie na forach internetowych to ostrzeżenia o niewypłacalności i oszustwie firmy. Dlatego dla ostrożności założyłem, że wysokość oprocentowania schodzi na drugi plan.


Pierwszym rozczarowaniem był długi czas oczekiwania na odpowiedź. Zresztą na stronie  internetowej firmy widnieje zapis: Z uwagi na popularność usługi wyrażoną licznymi zapytaniami i wstępnymi ofertami zawarcia umowy przepraszamy za delikatne opóźniania w kontakcie zwrotnym. 

Nie sądzę, żeby Mizar Profit był bardziej popularny i miał większy ruch od Amber Gold. A mimo to gdańska firma odpowiada od razu telefonicznie na każdego maila, co świadczy o większej solidności.

Odpowiedź gdy nareszcie nadeszła, zawierała informacje o brakujących danych osobowych, które rzekomo uniemożliwiły sporządzenie umowy. Przesłałem zatem jeszcze raz dane osobowe wymagane do zawarcia umowy.
Tym razem owszem firma odpowiedziała już szybciej i przesłała wymagane dokumenty listem poleconym już drugiego dnia po potwierdzeniu zgłoszenia. Niestety ku memu zaskoczeniu przesłane dokumenty nie zawierały koperty zwrotnej. Mizar Profit bardzo wyraźnie zaznacza na swojej stronie zatytułowanej - pytania i odpowiedzi że:

Pytanie: Jakie są koszty kontraktu rentierskiego
Odp: Klient nie ponosi żadnych kosztów związanych z zawarciem umowy

Można to sprawdzić tutaj. Pojęcie 'klient nie ponosi żadnych kosztów' rozumiem dosłownie. Dla przykładu przy podpisywaniu umów za pośrednictwem poczty czy to z bankiem Millenium czy Deutsche bank, kurier dostarcza odpowiednie dokumenty, nowy klient składa tylko podpisy. Podpisane dokumenty kurier zabiera i odsyła na koszt banku. W przypadku firmy Amber Gold dostajemy kopertę zwrotną z opłatą przerzuconą na adresata.

Skoro pakujemy się w ryzykowne inwestycje, to po co jeszcze ponosić dodatkowe koszty których zwykle nie ponosimy? Wysłałem zapytanie w tej sprawie do Mizar Profit. Odpowiedź brzmiała:
Nie możemy dać wszystkiego - wysokiego oprocentowania, atrakcyjnego produktu i na końcu koperty zwrotnej ze znaczkiem. Być może inni dają kopertę zwrotną ale czy mają równie atrakcyjną ofertę?

Przykład Amber Gold mówi sam za siebie. Wydaje mi się jednak, że tutaj bardziej ważna jest sprawa wiarygodności. Jeżeli informacje podawane na stronie internetowej są sprzeczne ze stanem faktycznym to oznaka, że coś tu nie gra już na starcie. 


W przypadku serii artykułów o Amber Gold napisałem także o certyfikatach, które wydaje gdańska firma. Stosowny artykuł można znaleźć tutaj. Mizar Profit także wydaje certyfikaty poświadczające zawarcie kontraktu. Certyfikaty, te wyglądają tak:




Jakkolwiek wiarygodność takiego certyfikatu pozostawia wiele do życzenia, sam sposób wydania certyfikatu może budzić kolejne zastrzeżenie. Amber Gold najpierw zawiera z nami umowę a dopiero w trakcie trwania umowy wysyła certyfikat potwierdzający jej zawarcie. Mizar profit wydaje taki certyfikat już na starcie zanim jeszcze podpiszemy tę umowę. Jak dla mnie takie certyfikaty dużo nie znaczą, ale rzutują na samą firmę.


Podsumowując muszę stwierdzić, że choć oferta jest naprawdę świetna to firma posiada mnóstwo braków i niedociągnięć
  • opóźnienia w odpowiedziach (patrz także zakończenie artykułu)
  • podawanie sprzecznych informacji na stronie internetowej niezgodnych ze stanem faktycznym 
  • wydawanie potwierdzenia transakcji, która jeszcze nie została zawarta 
Te czynniki każą zastanowić się czy jest to firma dla której warto zaryzykować część funduszy własnych.


Amber Gold ze wszystkich warunków spisuje się nie tyle bardzo dobrze ile wręcz znakomicie. Mizar Profit wrażenie robi adekwatne do nazwy, która wciąż kojarzy mi się ze słowem mizerne. A szkoda, bo chętnie zaryzykowałbym podpisanie kontraktu ze względu na niewielką kwotę minimalną.

Po napisaniu pierwszego artykułu o Mizar Profit zdecydowałem się na zamówienie rozmowy z dedykowanym przedstawicielem, który według zapewnień ma zadzwonić w ciągu 48h. Do chwili gdy piszę te słowa minęło 60h. I niestety nie zadzwonił nikt. Cóż może trzeba uwzględniać różnice czasowe biorąc pod uwagę USA gdzie znajduje się główna siedziba firmy?

13 komentarzy:

  1. Siedziba firmy nie ma nic do rzeczy. Wydaje mi sie ze to jakies poskie cwaniaczki zalozyly. Nawet jak sie wejdzie na strone angielskiej spolki to waluta kontraktu jest polski zloty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje odwagi ja bym im nie powierzył nawet 100 złotych. Ciekawe jakie będą mieli wyniki w czasie panicznie wyprzedawanej złotówki i ostrej jazdy w dół na giełdach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, do odważnych świat należy. A im bardziej ryzykowna firma tym ciekawsza.

      Usuń
  3. Ja bym złotówki nawet w Amber Gold nie włożył. Inwestować można w firmy, które się zna i które mają szansę powodzenia - Mizar i Amber moim zdaniem nie są warte zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w przypadku Amber ominęła cię gratka. Gdybyś inwestował w zeszłym roku a dziś po prostu wycofał kasę, zarobek byłby nie do pogardzenia.
      O Mizar Profit tego nie powiem bo jak widać po artykule nie spełniają podstawowych warunków jakie im postawiłem.

      Usuń
  4. Kilkunastoprocentowy zysk w Amberze to dla mnie zbyt mało, korzystałem z ryzykowniejszego ale jednocześnie bardziej pewnego (paradoks? nie!) sposobu który dał wyższe zyski. Zresztą oparcie produktu inwestycyjnego o złoto to w mojej osobistej ocenie głupota - moim zdaniem na złocie jest bańka i wszystkie produkty o nie oparte są przeze mnie z automatu odrzucane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mizar to jakiś dziwny twór, żadnych konkretów... W przypadku amber mniej więcej wiadomo w co ta firma i spółki inwestują i pod tym kątem można zdywersyfikować ryzyko. A mizar... ładna strona ładne teksty i koniec nic więcej...

    To może ja też założę sobie firmę nazwę ją "Wyrwigrosz profit" :) kto chce 16% w skali roku ? :) Mogę wydać nawet certyfikat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Halo, namęczyłem się przy komentarzu wczoraj nt Mizara a go tu nie ma? Cenzura?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz oczywiście jest, ale wstawiłeś go nie do powyższego artykułu lecz do artykułu Mizar Profit daje 16,6% który ukazał się 14 maja. I jest tam od samego początku. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Przepraszam, rzeczywiście jest tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  8. Having read this I believed it was rather enlightening. I appreciate
    you taking the time and effort to put this article together.
    I once again find myself spending way too much time both reading and posting
    comments. But so what, it was still worthwhile! payday loans las vegas
    Here is my weblog payday loans for veterans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anyway can you tell me why you read in Polish and comment in English?

      Usuń
  9. Witam. Wlasnie czytalem forum na o2, pare osob juz inwestuje w Mizar i sa zadowoleni, jedni na 2 miesiace inni juz na rok? I co teraz ?

    OdpowiedzUsuń