Przedstawiony wczoraj reportaż jest dość ostrym zarzutem wobec firmy Finroyal nic więc dziwnego, że spotkał się od razu z ostrą krytyką ze strony samego prezesa firmy nazywanego wedle konwencji reportażu Andrzej K. Ze strony firmy wiadomo jednak, że to Andrzej Korytkowski.
Trudno się dziwić człowiekowi, któremu grunt zaczyna się palić pod nogami. Zarzuty są poważne a upublicznienie wiadomości o tworzeniu piramidy finansowej zniechęci zapewne wielu potencjalnych inwestorów do lokowania kapitału w tej firmie. Dlatego na stronie Finroyal znalazło się dobitne oświadczenie w tej sprawie.
Fakt faktem telewizja lubi wyszukiwać skandale, lubi rozdmuchiwać sprawy dla wywołania skandalu, dla wywołania większego zainteresowania, dla zwiększenia oglądalności, które jest dziś wyznacznikiem popularności i dochodu.
Daleki jestem od obrony Finroyal. Nie testowałem tej firmy choć nosiłem się z takim zamiarem, ale przypadek przypomina sprawę z Amber Gold. Marcinowi P. również można zarzucić wiele, ale zarzut niezadowolonych klientów mógłbym zakwestionować we własnym imieniu.
Wróćmy jednak do samego prezesa firmy. Co ciekawe Korytkowski twierdzi, że nigdy nie był karany ani też nigdy nie był w konflikcie z prawem i załącza odpowiednie dokumenty z Krajowego Rejestru Karnego. Zaświadczenie wydane przez KRK potwierdza ten fakt i posiada datę 18 maja 2012 a więc 4 dni przed publikacją reportażu, co można zobaczyć tutaj.
Istotne w sprawie przeciwko TVN mogą być odsuwane zarzuty kontaktów z Finance Group Polska Sp z o.o. Korytkowski twierdzi, że był jedynie świadkiem na procesie, który wytyczono tej firmie w roku 2003, a bycie świadkiem to mimo wszystko nie to samo co bycie przestępcą.
Podczas rozmowy z dziennikarzami Andrzej Korytkowski zmieszał się tylko raz przy pytaniu o firmę Karl and Swenson KF Sp z o.o. W reportażu widać, że w tym momencie jego pewność się zachwiała, szybko jednak się zreflektował i pytania nazwał bezczelnymi.
Przedstawione na stronie Finroyal materiały i pliki pdf zawierają informację, że zostały wygenerowane 22 maja czyli w dniu publikacji reportażu o godzinie 22:58 oraz 23:06. Z pierwszego wynika, że szef Finroyal był członkiem zarządu i wpłacił do Karls & Swenson połowę udziałów tj kwotę 25 tys, z drugiego że był prezesem Finance Group od 2.06.2006 czyli dawno po okresie gdy trwała burza wokół FG.
Przedstawione dokumenty wyglądają wiarygodnie. Zaś do TVN zostało skierowane pismo z kancelarii radcy prawnego o usunięciu reportażu ze strony ze względu na bezprawne naruszenie dóbr osobistych. Materiał przedstawiony w reportażu określono jako pomówienie godzące w dobre imię prezesa firmy a przedstawienie rażące naruszenie prawa.
Ciąg dalszy: TVN ignoruje oskarżenia Finroyal
No to jestem ciekawy co z tego wyjdzie :) Czekamy na dalszy rozwój sprawy.
OdpowiedzUsuńGość z Finroyala tak bardzo płacze, jacy to oni są "cacy", a ja sam zadałem im dwukrotnie pytania na temat ich działalności i zostałem zignorowany. Może oszukanym klientem nie jestem, ale jestem zignorowanym potencjalnym klientem, więc niech się nie dziwi, że ktoś o nich źle mówi lub pisze.
OdpowiedzUsuńCzytam te wynurzenia Korytkowskiego i chłopina chyba jest pod wpływem ogromnych emocji, bo sporo błędów jest w jego tekście.
Ciekaw jestem, co dalej się wydarzy.
Ja wpłaciłam do Finraoyal
OdpowiedzUsuńswoją krwawicę życia, czekam na moje ciężko
zarobione pieniądze,jak nie otrzymam - muszę kierować sprawę do Prokuratury,
pozdrawiam klientów Finroyal z Warszawy
No coż... moje też są tam 137 tys .zł...
OdpowiedzUsuńAno zobaczymy.
Wplacilem 137 tyś... za dwa miesiące konczy się kontrakt...Zobaczymy
OdpowiedzUsuńNo i po pieniądzach: http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/627110,finroyal_nie_wyplaca_pieniedzy_inwestorzy_sa_przerazeni.html
OdpowiedzUsuń