poniedziałek, 28 maja 2012

Finroyal oskarża TVN o zniesławienie


Przedstawiony wczoraj reportaż jest dość ostrym zarzutem wobec firmy Finroyal nic więc dziwnego, że spotkał się od razu z ostrą krytyką ze strony samego prezesa firmy nazywanego wedle konwencji reportażu Andrzej K. Ze strony firmy wiadomo jednak, że to Andrzej Korytkowski.

Wkrótce po ukazaniu się czarnego reportażu na internetowej stronie głównej Finroyal pojawiła się informacja, że informacje przedstawione w materiale telewizyjnym są nieprawdziwe. Zostało to opatrzone hasłem UWAGA! Telewizja kłamie.

Trudno się dziwić człowiekowi, któremu grunt zaczyna się palić pod nogami. Zarzuty są poważne a upublicznienie wiadomości o tworzeniu piramidy finansowej zniechęci zapewne wielu potencjalnych inwestorów do lokowania kapitału w tej firmie. Dlatego na stronie Finroyal znalazło się dobitne oświadczenie w tej sprawie.

Prezes firmy zarzuca TVN przede wszystkim kłamstwa, obrzydliwe manipulacje oraz prymitywną konfabulację podkreślając 3 pogrubione przeze mnie epitety. I zadaje przy tym bardzo istotne pytanie gdzie są niezadowoleni klienci?

Fakt faktem telewizja lubi wyszukiwać skandale, lubi rozdmuchiwać sprawy dla wywołania skandalu, dla wywołania większego zainteresowania, dla zwiększenia oglądalności, które jest dziś wyznacznikiem popularności i dochodu.

Daleki jestem od obrony Finroyal. Nie testowałem tej firmy choć nosiłem się z takim zamiarem, ale przypadek przypomina sprawę z Amber Gold. Marcinowi P. również można zarzucić wiele, ale zarzut niezadowolonych klientów mógłbym zakwestionować we własnym imieniu. 

Wróćmy jednak do samego prezesa firmy. Co ciekawe Korytkowski twierdzi, że nigdy nie był karany ani też nigdy nie był w konflikcie z prawem i załącza odpowiednie dokumenty z Krajowego Rejestru Karnego. Zaświadczenie wydane przez KRK potwierdza ten fakt i posiada datę 18 maja 2012 a więc 4 dni przed publikacją reportażu, co można zobaczyć tutaj.

Istotne w sprawie przeciwko TVN mogą być odsuwane zarzuty kontaktów z Finance Group Polska Sp z o.o. Korytkowski twierdzi, że był jedynie świadkiem na procesie, który wytyczono tej firmie w roku 2003, a bycie świadkiem to mimo wszystko nie to samo co bycie przestępcą.

Podczas rozmowy z dziennikarzami Andrzej Korytkowski zmieszał się tylko raz przy pytaniu o firmę Karl and Swenson KF Sp z o.o. W reportażu widać, że w tym momencie jego pewność się zachwiała, szybko jednak się zreflektował i pytania nazwał bezczelnymi. 

Przedstawione na stronie Finroyal materiały i pliki pdf zawierają informację, że zostały wygenerowane 22 maja czyli w dniu publikacji reportażu o godzinie 22:58 oraz 23:06. Z pierwszego wynika, że szef Finroyal był członkiem zarządu i wpłacił do Karls & Swenson połowę udziałów tj kwotę 25 tys, z drugiego że był prezesem Finance Group od 2.06.2006 czyli dawno po okresie gdy trwała burza wokół FG.

Przedstawione dokumenty wyglądają wiarygodnie. Zaś do TVN zostało skierowane pismo z kancelarii radcy prawnego o usunięciu reportażu ze strony ze względu na bezprawne naruszenie dóbr osobistych. Materiał przedstawiony w reportażu określono jako pomówienie godzące w dobre imię prezesa firmy a przedstawienie rażące naruszenie prawa.

Jak dotąd reportaż jest dostępny na stronie TVN. Wychodzi więc na to, że sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania cywilnego i karnego. Korytkowski wytyka telewizji, że w zeszłym roku za pierwszy kwartał TVN miało 40 mln straty.


Czyżby więc dochody ze skandali były na tyle duże, że pokrywają koszta postępowania sądowego? Czy dla TVN robienie szumu medialnego, służy zwiększeniu dochodów? Myślę że, pojutrze warto zajrzeć na stronę tvn i przekonać się czy film został usunięty czy nie. Bo jeśli nie zniknie oznacza to rozdmuchanie tej afery.

Ciąg dalszy: TVN ignoruje oskarżenia Finroyal

6 komentarzy:

  1. No to jestem ciekawy co z tego wyjdzie :) Czekamy na dalszy rozwój sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gość z Finroyala tak bardzo płacze, jacy to oni są "cacy", a ja sam zadałem im dwukrotnie pytania na temat ich działalności i zostałem zignorowany. Może oszukanym klientem nie jestem, ale jestem zignorowanym potencjalnym klientem, więc niech się nie dziwi, że ktoś o nich źle mówi lub pisze.

    Czytam te wynurzenia Korytkowskiego i chłopina chyba jest pod wpływem ogromnych emocji, bo sporo błędów jest w jego tekście.

    Ciekaw jestem, co dalej się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wpłaciłam do Finraoyal
    swoją krwawicę życia, czekam na moje ciężko
    zarobione pieniądze,jak nie otrzymam - muszę kierować sprawę do Prokuratury,
    pozdrawiam klientów Finroyal z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  4. No coż... moje też są tam 137 tys .zł...
    Ano zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wplacilem 137 tyś... za dwa miesiące konczy się kontrakt...Zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  6. No i po pieniądzach: http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/627110,finroyal_nie_wyplaca_pieniedzy_inwestorzy_sa_przerazeni.html

    OdpowiedzUsuń