czwartek, 24 maja 2012

Bezpieczny zysk produkt powiązany z obligacjami korporacyjnymi



Powiedzieliśmy sobie kilka dni temu tutaj o próbie zaoferowania przez Open Finance oferty Asset Management dla każdego mimo, że dotąd była to oferta zarezerwowana tylko dla klienta biznesowego. Oferta ta to produkt, który został nazwany Bezpieczny Zysk. Jak zatem on wygląda, jak Open zamierza wykradać zyski bogatym by dawać biednym?

Bezpieczny Zysk posiada dość długi opis. Grupowe Ubezpieczenie na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym powiązane z obligacjami korporacyjnymi. Początek brzmi strasznie koniec dość ładnie, choć nieciekawie tutaj brzmi słowo 'powiązane'. Ale nazwa jest tylko nazwą - tu można czarować do oporu, ale rzecz która się naprawdę liczy to parametry czyli co tak naprawdę kryje się w bezpiecznym zysku.

Nie wiem czy taka długa nazwa ma powodować w potencjalnym kliencie wrażenie obcowania z superproduktem, ale pewnie uważny czytelnik bloga już wie, że oznacza to po prostu więcej chętnych do podziału zysku, czyli w efekcie minimalizację zysku dla nas. 

 
Dla zachęty Open online wylicza 4 powody dla których obligacje korporacyjne są wybierane przez inwestorów. Są to:


Źródło: Open Finance



Gołym okiem widać, że powyższe argumenty są jednak podane bardzo pobieżnie i podają niestety błędne informacje. Omówimy każdy z podanych punktów poniżej:

1) Informacja podana w nawiasie jest nieprawdziwa
Kupony obligacji komunalnych nie tyle nie przekraczają często 10%, ile nawet daleko im do tej liczby. Spójrzmy na typowe oprocentowanie tych obligacji:
Brzesko - 6,97% (BRZ1016)
Konopiska - 7,01% (KON0715)
Kórnik - 7,25% (DRN1212)
Połczyn Zdrój - 7,97% (PLZ0917)
Radlin - 6,96% (RAD0912)
Rybnik - 4,8085 (RYB1117)
Warszawa - 6,48% (WAW0318)


Jak widać daleko powyższym obligacjom do opisywanego oprocentowania. Do tej pory nie pisałem o obligacjach komunalnych, gdyż nie uważam je za atrakcyjne. Choć trzeba to przyznać, że są atrakcyjniejsze od obligacji skarbu państwa, które prezentowałem niedawno w artykule czy warto inwestować w obligacje skarbowe.

Osobiście nie znam znam obligacji komunalnych, które byłyby tak oprocentowane jak podaje Open Finance i nie wiem skąd doradcy tej firmy czerpią takie informacje. Dla osób, które chciałyby sprawdzić podane przeze mnie powyższe dane podałem symbole stosowane na rynku Catalyst w których trzy pierwsze litery oznaczają miasto a cztery kolejne odpowiednio parami miesiąc i rok do wykupu i tak dla przykładu


BRZ1016 - obligacje miasta Brzesko które kończą się w paździeniku (pierwsze dwie cyfry oznaczają miesiąc czyli 10) 2016 (drugie dwie cyfry oznaczają rok czyli - 16)


2) Nie jest nawet podane, że rynek wtórny nazywany jest Catalyst
Jak widać Open strzeże tajemnice przed klientami, któremu podaje te informacje, klient ma wiedzieć tylko tyle, że taki rynek istnieje a inwestorzy korzystają z niego. Więcej wiedzieć nie musi bo i po co? Przecież to Open będzie dokonywać transakcji za nas a my będziemy za to płacić w różnych opłatach za ryzyko, za zarządzanie i innych które poznamy w dalszej części.

Oczywiście nie wszystkie obligacje są wprowadzane na Catalyst jak np. opisywane tutaj. Za to dzięki temu możemy liczyć na większy zysk. Taki wariant jest dobry w przypadku gdy obligacje są krótkoterminowe wówczas warto po prostu wybrać wariant bez Catalyst.


3) Kupony są wypłacane kwartalnie.
Tutaj częściowo można się zgodzić, ale tylko częściowo gdyż zdecydowana większość ma kupony wypłacane co pół roku według stawki WIBOR 6M i niestety wszystkie obligacje jakie mam mają właśnie takie kupony odsetkowe. Szczerze powiem, że marzą mi się takie obligacje z kuponami wypłacanymi co  kwartał.


Tutaj Open podaje informację jakby tylko kwartalne kupony były dostępne. No cóż, klient który nie słyszał dotąd o obligacjach korporacyjnych uwierzy we wszystko co mu powie doradca, czyż nie?


4) Dodatkowe zabezpieczenie obligacji
To fakt, niektóre obligacje mają zabezpieczenie, ale podobnie jak z Catalyst jego brak daje nam większe oprocentowanie. Mało tego obligacje Getin, które znajdują się w sprzedaży Open Finance owego zabezpieczenia nie posiadają a mimo to są rozchwytywane.


Z drugiej strony warto tutaj dodać, że brak zabezpieczenia to kolejny powód dla którego możemy liczyć na większe odsetki. Jak to wszystko wygląda w praktyce pisałem niedawno w artykule od czego zależy oprocentowanie obligacji


Jak widać prezentacja przedstawiona jest tak, żeby go zbałamucić klienta. W końcu chodzi przecież o to żeby potencjalnemu klientowi pokazać: zobacz oto asset management, tak zarabiają magnaci, mają ponad 10% (ciekawe jakim cudem tyle zarabiają obligacje komunalne), obracają nimi na tajemniczym rynku o nieznanej nazwie (bo to rynek dla wybranych), mają dodatkowe uprawnienia (jak na magnatów przystało) a to wszystko jest jeszcze zabezpieczone (czyli ryzyko jest bezpieczne). A klientowi zaświecą się oczy...


Open Finance chce zagrać rolę Robin Hooda finansów. Jeżeli napotka na głupiego szeryfa Nottingham to go przekona, że obligacje komunalne dają 10% w ciemnym Sherwoodzkim lesie, który zna tylko on sam i jego wesoła drużyna. Tyle że współczesny Robin Hood zyski bogatych pewnie rozdzieli dla bogatych kompanów, których poznamy w kolejnym odcinku a nie dla biednych. A biedny klient będzie oczywiście płacić za zarządzanie i całą gamę innych opłat ale o tym opowiem w kolejnych odcinkach.

Ciąg dalszy: Bezpieczny zysk czyli kocioł tajemnych inwestycji

8 komentarzy:

  1. ostatni akapit ma mistrzowskie porównanie:)
    Niestety realia są takie, że większość ładnie opakowanych w atrakcyjną nazwę produktów ma za sobą bądź kłamstwa/zatajenia jak powyżej, lub dużo dodatkowych warunków do spełnienia, które są skrzętnie ukryte pod najmniejszą możliwą czcionką żeby nikt bez lupy nie mógł ich przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy są zatem jakieś zalety tego produktu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Produkt może zarobić. Należy jednak zadać sobie inne pytanie - czy warto ryzykować i dodatkowo płacić komuś za ryzyko czy po prostu tylko zaryzykować.

      Usuń
  3. Jak Pan ustosunkuje się do obecnego wyniku funduszu: 10,5%. Przestrzega Pan przed nim a okazuje się, że klienci mogli w 11 miesięcy zarobić ładne pieniądze. Oczywiście wszystko co pojawi się na rynku jest złe...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem o co chodzi dlaczego autor pisze o obligacjach komunalnych skoro mowa jest o obligacjach korporacyjnych? Przypadek przejęzyczenie czy celowa manipulacja? Artykuł mógłby być ciekawszy gdyby autor nie chciał na sile forsować założonej z góry tezy ze w wszystko co w Open jest złe. Mniej emocji więcej meteorytyki. Jeszcze jedno skąd autor wie jakie obligacje sa w proponowanym fundusz skąd wie jaki jest skład portfela? Na stronie podany jest wynik - 11% w rok - jak na fundusz obligacji wynik jest moim znaniem wart uwagi nawet jeśli pomniejszy się go o koszty zarządzania - 1,99% to tyle.
    Mniej uprzedzeń więcej meteorytyki i rzetelności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor pisze o obligacjach komunalnych, gdyż to Open Finance podaje dziwne informacje, które można przeczytać w prospekcie informacyjnym. Sam jestem ciekaw skąd takie dziwne porównanie analityków z open.
      Co do stylu autor celowo krytykuje wszystko co wiąże się z opłatami za zarządzanie a z tego słyną wszystkie fundusze. Intencją bloga jest przede wszystkim zachęcać do poszukiwań własnych dróg i dbania o własne finanse zamiast powierzać je komuś kto bierze za to regularnie pieniądze i nie gwarantuje zysku.
      Obligacje korporacyjne owszem gwarancji też nie dają ale też nie pobierają żadnych opłat za to gwarantują zysk na podobnym poziomie o ile nie lepszym.

      Usuń
  5. Przeciętny Kowalski nie ma wiedzy ani czasu na to, aby śledzić rynek i wyniki korporacji. Ej. Można leczyć się samemu. Ale od tego są lekarze. Można samemu samochód naprawiać, ale na litość- od czegoś mamy specjalistów. Nie można być od wszystkiego bo wtedy jest się do niczego!

    OdpowiedzUsuń