Nieustannie zasypywany jestem
pytaniami co po belkach? Pytania pojawiają się w różnych
konfiguracjach ale generalnie dzielą się na dwa rodzaje: co dalej z
lokatami oraz w co inwestować. Akurat odpowiedź na pierwsze pytanie
jest bardzo prosta i dość jednoznaczna, na drugie już mniej ale na
obie postaram się udzielić odpowiedzi.
Możemy siłą nawyku dalej
obstawiać na lokaty i o tym będzie dzisiejszy post. Możemy także
przesunąć nasze zainteresowanie na inne obszary inwestowania i o
tym piszę dziś na blogu Finanse po godzinach a będzie więcej w wielu
kolejnych postach na obu blogach. Ciekawe lokaty są jeszcze aktualne
i będą do końca lutego. O ciekawszych od opisywanych wczoraj
będzie jeszcze niebawem. A co będzie potem?
Co więc czeka nas od wiosny?
Tu odpowiedź jest jednoznaczna – wracamy do podręcznikowych
lokat, które dzielą się na dwa rodzaje w zależności od sposobu w
jaki są oprocentowane. Wyjaśnię je na przykładach obecnych lokat.
1.
Oprocentowanie
nominalne
– najbardziej podstawowym oprocentowaniem jest oprocentowanie
nominalne. To takie, które wynika bezpośrednio z deklarowanego
zysku i jest dla nas zdecydowanie najmniej
zyskownym.
Stosuje go np. neoBANK
czy
instytucje parabankowe typu SKOK,
których
jest dość dużo na naszym rynku.
Dla
przykładu neoBANK oferuje obecnie 6,45% co oznacza, że codziennie
będzie przelewać taki właśnie zysk z lokaty na konto osobiste
przez cały okres trwania lokaty. Zyski
zaś będą zamrożone
i
spoczywały bezczynnie na koncie
gdyż ich wypłata będzie nieopłacalna ze względu na opłatę za
przelew.
Gdyby pokusić się o wykres
oprocentowania nominalnego otrzymalibyśmy zwykłą funkcję stałą.
Przykład lokaty na 6% z oprocentowaniem nominalnym |
2
Oprocentowanie
efektywne
– to najbardziej zachwalane w podręcznikach oprocentowanie,
korzystające z tzw procentu
składanego.
Stosuje go większość banków w tym najczęściej opisywane czyli
Getin,
Idea czy
BGŻOptima.
Polega to na tym, że odsetki
nie są przelewane na osobne konto, jak było w poprzednim przypadku,
ale same odsetkują czyli dodają się do wpłaconej kwoty, która w
ten sposób narasta. Rozważmy to na konkretnym przykładzie.
Załóżmy że mamy ulokowane
5000 w popularnej BGŻOptimie która oferuje jednodniówki na 6,48%.
Od takiej kwoty będziemy mieli codziennie 0,89 zysku według wzoru
Zysk
= kwota * (Oprocentowanie*0,01)/365
Od
kwoty 5042 dzienny zysk wynosi 0,90 zatem dopiero
po
upływie 48 dni odsetki będą większe i
skorzystamy z dobrodziejstwa procentu składanego. Nie jest to dużo,
ale to dlatego, że procent składany swoją siłę pokazuje dopiero
przy dłuższych inwestycjach. A wynika ona z własności funkcji
wykładniczej, którą przypominam poniżej.
Trzeba
jednak przyznać, że na
krótkich terminach oprocentowanie efektywne jest bardzo mało
efektywne, co
można dostrzec patrząc na początkowy w miarę płaski obszar wykresu.
Kończy
się era atrakcyjnych lokat krótkoterminowych. Teraz znów wszystko
będzie wracało do normalności to znaczy im dłużej będziemy
lokować tym większe będziemy mieć procenty. A im
dłuższy termin lokaty tym ważniejsze jest czy ma ona
oprocentowanie nominalne czy efektywne.
Oprocentowanie
nominalne i efektywne należą do tradycyjnych metod obliczania zysku
i choć nikomu na pewno to się nie podoba od
marca znów zapanują na dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz