środa, 8 lutego 2012

Jaki będzie krajobraz po upadku atrakcyjnych lokat



Nieustannie zasypywany jestem pytaniami co po belkach? Pytania pojawiają się w różnych konfiguracjach ale generalnie dzielą się na dwa rodzaje: co dalej z lokatami oraz w co inwestować. Akurat odpowiedź na pierwsze pytanie jest bardzo prosta i dość jednoznaczna, na drugie już mniej ale na obie postaram się udzielić odpowiedzi.

Możemy siłą nawyku dalej obstawiać na lokaty i o tym będzie dzisiejszy post. Możemy także przesunąć nasze zainteresowanie na inne obszary inwestowania i o tym piszę dziś na blogu Finanse po godzinach a będzie więcej w wielu kolejnych postach na obu blogach. Ciekawe lokaty są jeszcze aktualne i będą do końca lutego. O ciekawszych od opisywanych wczoraj będzie jeszcze niebawem. A co będzie potem?
Co więc czeka nas od wiosny? Tu odpowiedź jest jednoznaczna – wracamy do podręcznikowych lokat, które dzielą się na dwa rodzaje w zależności od sposobu w jaki są oprocentowane. Wyjaśnię je na przykładach obecnych lokat.

1. Oprocentowanie nominalne – najbardziej podstawowym oprocentowaniem jest oprocentowanie nominalne. To takie, które wynika bezpośrednio z deklarowanego zysku i jest dla nas zdecydowanie najmniej zyskownym. Stosuje go np. neoBANK czy instytucje parabankowe typu SKOK, których jest dość dużo na naszym rynku.

Dla przykładu neoBANK oferuje obecnie 6,45% co oznacza, że codziennie będzie przelewać taki właśnie zysk z lokaty na konto osobiste przez cały okres trwania lokaty. Zyski zaś będą zamrożone i spoczywały bezczynnie na koncie gdyż ich wypłata będzie nieopłacalna ze względu na opłatę za przelew.

Gdyby pokusić się o wykres oprocentowania nominalnego otrzymalibyśmy zwykłą funkcję stałą.
Przykład lokaty na 6% z oprocentowaniem nominalnym

2 Oprocentowanie efektywne – to najbardziej zachwalane w podręcznikach oprocentowanie, korzystające z tzw procentu składanego. Stosuje go większość banków w tym najczęściej opisywane czyli Getin, Idea czy BGŻOptima.

Polega to na tym, że odsetki nie są przelewane na osobne konto, jak było w poprzednim przypadku, ale same odsetkują czyli dodają się do wpłaconej kwoty, która w ten sposób narasta. Rozważmy to na konkretnym przykładzie.

Załóżmy że mamy ulokowane 5000 w popularnej BGŻOptimie która oferuje jednodniówki na 6,48%. Od takiej kwoty będziemy mieli codziennie 0,89 zysku według wzoru
Zysk = kwota * (Oprocentowanie*0,01)/365

Od kwoty 5042 dzienny zysk wynosi 0,90 zatem dopiero po upływie 48 dni odsetki będą większe i skorzystamy z dobrodziejstwa procentu składanego. Nie jest to dużo, ale to dlatego, że procent składany swoją siłę pokazuje dopiero przy dłuższych inwestycjach. A wynika ona z własności funkcji wykładniczej, którą przypominam poniżej.
Przykład lokaty na 6% z oprocentowaniem efektywnym

Trzeba jednak przyznać, że na krótkich terminach oprocentowanie efektywne jest bardzo mało efektywne, co można dostrzec patrząc na początkowy w miarę płaski obszar wykresu.

Kończy się era atrakcyjnych lokat krótkoterminowych. Teraz znów wszystko będzie wracało do normalności to znaczy im dłużej będziemy lokować tym większe będziemy mieć procenty. A im dłuższy termin lokaty tym ważniejsze jest czy ma ona oprocentowanie nominalne czy efektywne.

Oprocentowanie nominalne i efektywne należą do tradycyjnych metod obliczania zysku i choć nikomu na pewno to się nie podoba od marca znów zapanują na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz