środa, 15 sierpnia 2012

Upadłość PBG czyli upadek króla MIdasa


W związku z dużym zainteresowaniem obligacjami Gant  Development o których pisałem tutaj, myślę że warto przypomnieć historię PBG. Oferta nowych obligacji jest na tyle ciekawa, że kusi by zainwestować większą kwotę. Ale w finansach niestety nie ma rzeczy pewnych i nawet najwięksi potentaci nie gwarantują pewnych zysków.

Pamiętacie legendę o królu Midasie? Według legendy król ten uratował Sylena, który był synem Hermesa. W nagrodę Dionizos, który miał Sylena w swoim orszaku podążającym do Indii, obiecał spełnić jedno życzenie króla. Życzeniem jego było aby wszystko czego Midas dotknie zamieniało się w złoto.

Historia Midasa pasuje do firmy PBG, która również robiła złote inwestycje a każda niczym za dotknięciem króla Midasa przynosiła krociowe zyski. A dziś PBG jest wymieniana wraz z DSS jako główne przyczyny problemów z płatnością Funduszu Idea Premium o czym pisałem tutaj.

Firma PBG debiutowała w 1994 jako mała spółka Piecogaz. W 10 lat później debiutowała na warszawskiej giełdzie. A już w czerwcu 2007 roku weszła do WIG20. Spółka ta zajmuje się projektowaniem wykonawstwem oraz naprawami rurociągów transportujących ropę naftową, gaz ziemny, wody, ścieki itd.

Ale to nie wszystko PBG wygrywało w przeszłości mnóstwo przetargów. W 2006 przetarg na budowę w Grodzisku Wielkopolskim instalacji do usuwania azotu z gazu, w 2008 przetarg na eksploatację LNG, największych złóż ropy naftowej i gazu w Zielonogórskiem. w tym samym roku przetarg na rozbudowę największego w Polsce podziemnego magazynu gazu w Wierzchowicach. Urósł zatem potentat.

Cokolwiek ogłaszał PGNiG do przetargu wygrywał PBG. W 2010 PBG wygrało na budowę gazoportu w Świnoujściu. Bardziej znane dla wszystkich będą kolejne przetargi na budowę stadionów na Euro: w Warszawie, Gdańsku oraz modernizację stadionu w Poznaniu bo o tym było bardzo głośno.

Źródło: spółka


Apetyt rośnie w miarę jedzenia. A PBG niczym Aleksander Macedoński parł od zwycięstwa do zwycięstwa. Niczym król Midas co dotknął obracało się w złoto. W końcu PBG wygrał także przetarg na budowę dwóch odcinków autostrady A1 oraz jednego A4 które łącznie dawały około 100 km.

Po gazie i ropie, po stadionach na Euro oraz autostradach przyszedł czas na nowe inwestycje. W 2011 przyszedł czas na energetykę i przejęcie firmy Rafako producenta kotłów parowych i wodnych dla energetyki.

Skala inwestycji przyprawia o zawrót głowy. Od czasu debiutu giełdowego do zeszłego roku przychody wzrosły z 'zaledwie' 216 milionów zł do monstrualnych 3,7 miliardów zł.

I oto na 4 dni przed otwarciem Euro czyli 4 czerwca wielkie imperium PBG po wybudowaniu stadionów złożyła do sądu wniosek o upadłość z możliwością ukladu. To samo uczyniły Hydrobudowa Polska SA oraz Aprivia SA - firmy należące do grupy kapitałowej PBG.

Pomijając fakty co zawiniło, pomijając dochodzenie która z inwestycji okazała się niewypałem bo można przecież rozbierać je na czynniki pierwsze, historia PBG wydaje się być przestrogą przed zgubnymi skutkami zachłanności inwestora. 

Każdy z nas osiągając drobne sukcesy pragnie ich więcej: robimy awanse, nawiązujemy nowe kontrakty, pracujemy na kilka zmian, zakładamy firmę po której przychodzi pora na kolejną. Czy da się brać na swoje barki coraz więcej i zakładać ciągły nieustanny rozwój? I to rozwój bez granic?

Historia z królem Midasem, choć to tylko legenda uczy że nie. Przecież skoro wszytko czego on nie dotknął zamieniało się w złoto to dotyczyło to także chleba i wina a więc groziła mu za to śmierć głodowa. Można oczywiście powiedzieć ale to tylko legenda.

Legendy jednak mogą nieść istotne przesłania, które są widoczne dopiero wtedy gdy jest już źle. Więc może warto jednak czasem ich posłuchać  by nie być kolejny raz Polakiem mądrym po szkodzie. Posłuchać nie jako wyroczni, ale jako przestrogi, jako bodźca do własnych przemyśleń i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz