wtorek, 3 stycznia 2012

Pułapki inwestowania



Podobno człowiek uczy się całe życie. Świat finansów jest tego zdecydowanie dowodem. Dokonując transakcji popełniamy błędy, które czasami kosztują nas drogo, czasami trochę mniej, dobrze jednak jeśli potrafimy się przed nimi przestrzec całkowicie. Po to zresztą prowadzi się takie blogi by pokazać innym jak zarabiają na nas  potentaci i jak taką kartę odwrócić.

Praktycznie co miesiąc odkrywa się coś nowego. Początkowo myślałem, że zakładanie lokat jest proste jak konstrukcja cepa: ot zakładamy dziś, odbieramy na koniec kasę z odsetkami i po sprawie. Z czasem okazało się, że pułapki są na każdym kroku nie tylko na giełdzie, ale także w u podstaw inwestowania. Dziś garstka odkryta na początku roku.

Początkowo zacząłem robić notatki jakie pułapki czyhają na klienta. Myślałem, że będzie ich góra dekalog. Ale każdy miesiąc przynosi nowe i nowe pułapki i jakoś nie widać ich końca. Kiedyś może opublikuję je w odcinkach. Dziś taka nowa garstka porad odkrytych w styczniu.

1. Rok przestępny
Pierwsza dotyczy ignorowanego faktu, że mamy rok przestępny. I co z tego? Ano to, że obliczając zysk dzienny dzielimy wyjątkowo w tym roku otrzymaną kwotę przez 366 a nie 356 i w przypadku optymalizacji wyjdą nam już inne kwoty do zainwestowania. Dla przykładu weźmy wartość progową (wyjaśnię te pojęcie na jednym z przyszłych postów) na koncie w Aliorze:

42*0,0435/365 = 0,01 (rok poprzedni)
42*0,0435/366 = 0,00 (rok bieżący)

Ta sama kwota w tym roku da nam niestety mniejszy zysk. Dla banku posiadającego tysiące jeśli nie miliony klientów to jest różnica. Dla inwestora który zakłada wiele kont i lokat, które sumują się codziennie sprawa robi się warta zachodu. Raz, że obliczenia trwają przecież chwilę a dwa wpisanie w rubryce kwota przelewu 43 zamiast 42 nie robi praktycznie żadnej różnicy.

2 Dobór dnia zapadalności
Jednym z pierwszych odkryć, dotyczących lokat, jakie można zauważyć jest zwracanie uwagi na datę zapadalności. Jeśli kończy się ona w sobotę lub w niedzielę marnujemy dzień lub dwa na pewny zysk. Jeżeli mamy np. 3 lokaty po 15000zł które kończą się w sobotę to tracimy... 16zł zakładając obecne oprocentowanie np. w FM 6,5% netto.

Z tego wniosek, że jeśłi chcemy założyć lokatę, która akurat skończy się w sobotę, to lepiej otworzyć ją dwa dni później tak, żeby koniec wypadł w poniedziałek i inwestować bezpośrednio dalej, a brakujące dwa dni przetrzymać je na dobrym koncie. Niech pracują dla nas a nie dla banku.

Teoria łatwa, żeby nie powiedzieć banalna. Ale życie ciągle weryfikuje ustalone reguły. Pamiętając o tym wybrałem jako dzień zapadalności... najbliższy piątek czyli 6.01. A to jest święto czyli dzień wolny, zatem stratę muszę pomnożyć razy 3. Do niedawna był to zwykły dzień pracy, od przyszłego roku też taki ma być ale akurat teraz niestety nie. To też trzeba mieć na uwadze.

Warto sobie zapamiętać albo lepiej zanotować takie tricki i brać je pod uwagę przy optymalizacji zysku. Stosowane ciągle, kumulują nasze zyski. Starczyłoby ich na kilka długich postów a i tak nie byłyby kompletne. W następnym poście będzie dalszy ciąg takich pułapek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz