Zanim
doprowadzimy dochodzenie w sprawie niebywałego zysku do wielkiego
finału należy trochę przystopować i ocenić sytuację na
spokojnie. Doświadczeni inwestorzy patrzą z nieufnością na tego
typu reklamy i trzymają się z dala od nich węsząc w tym albo
jakąś super piramidę finansową albo jakąś nową jej odmianę
albo nawet coś czego do tej pory jeszcze nie było jakiś zupełnie
nowy rodzaj finansowego oszustwa.
Poradnik
zawiera opis bardzo wielu różnych oszustw od nielegalnego
zarządzania aktywami czyli działalność w zakresie obrotu
instrumentami finansowymi (kupno i sprzedaż akcji, obligacji czy
instrumentów pochodnych) po działalność parabanków za które
uważa się Finroyal i inne instytucje, które wykonują czynności
finansowe bez stosownego zezwolenia.
Wszystkie
oszustwa czy to nielegalne zarządzanie aktywami czy rekomendowanie
pewnych papierów wartościowych jako pewnych inwestycji czy też
nielegalna dystrybucja jednostek funduszy inwestycyjnych są wrzucane
do jednego wora i opatrzone nazwą piramida finansowa.
Źródło: knf |
Ponieważ
spółki te nie składają raportów finansowych KNF nie ma nad nimi
nadzoru. Skrót KNF oznacza Komisja Nadzoru Finansowego. Nazwa zatem
mówi sama za siebie: organ ten ma nadzorować finanse firm a
ponieważ nie mają wglądu w wyniki finansowe Amber Gold czy
Finroyal za karę umieszcza je na liście ostrzeżeń publicznych.
O
tym powszechnie wiadomo i wiele się o tym pisze i zgodnie
przypuszcza, że powyższe firmy, które oferują i rzekomo
gwarantują kilkunastoprocentowe zyski to zwykła piramida finansowa.
Nie byłoby żadnego problemu, gdyby obie firmy informowały klientów
o ryzyku.
Pytanie
jednak co z super piramidą, która oferowała w zeszłym roku 60% i
figurowała na publicznej liście ostrzeżeń KNF a w chwili obecnej
oferuje 35% (szczegóły podam w jednym z kolejnych artykułów) i
już tam nie figuruje.
Działalność funduszy inwestycyjnych, rynku forex, giełdy papierów wartościowych, New Connect czy Catalyst jest legalna pod warunkiem, że wszystkie one ostrzegają, że są to ryzykowne inwestycje, które potencjalnie dają zarobić więcej niż lokata ale niestety należy też liczyć się ze stratą.
Przypuszczam
zatem, że firma, która oferowała niebywałe 60% w swoich gazetkach
oraz reklamach na swojej stronie internetowej gwarantowała taki
właśnie procent i za fakt gwarantowania figurowała na liście
ostrzeżeń publicznych. W chwili obecnej zamiast gwarancji informuje
o potencjalnym zysku 35% bez gwarancji i dlatego została zdjęta z
listy ostrzeżeń publicznych.
Ale to były lata 90te. W świecie finansów historia raczej jest złym poradnikiem. Nie powinniśmy się kierować zasadą tak było to czemu nie miało by się to powtórzyć? Artykuł Wrobieni w Getin pokazuje wyraźnie, że to co kiedyś było wynikiem, wcale nie gwarantuje takich samych wyników w przyszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz