sobota, 16 czerwca 2012

Czarne spółki z ratingu Altmana


Po ostatnich dwóch postach dotyczących nowego banku Alior Sync widzimy wyraźnie, że bankowość zaczyna iść coraz bardziej swoją drogą a klient po prostu przestaje się liczyć. Jakiekolwiek premiowane produkty są zawsze ograniczone czasowo i kwotowo. A po terminie: drogi kliencie albo powrót do ochłapów albo fora ze dwora.

W artykule co dalej inwestorze powiedzieliśmy sobie, że zamiast szperać w ofertach banków, które skąpią nam zysków co widać po większości artykułów na blogu Finanse po godzinach, lepiej zainteresować się spółkami, które są chętne zaoferować nawet ponad 20%. A są takie przypadki co opisałem tutaj.

Jak jednak rozeznać się w całym gąszczu spółek? Banki w zasadzie wszystkie mniej lub bardziej znamy ale spółek co najwyżej niestety tylko garstkę. Jeżeli wejdziemy na giełdę główną lub New Connect i zerkniemy na listę notowanych spółek, to napotkamy istną istną chińszczyznę.

Owszem takie firmy jak TVN, PGNiG czy PZU rozpozna każdy czy to z telewizora, rachunków za gaz czy ubezpieczenia, ale toną one wśród dziwnie egzotycznie brzmiących spółek, które doskonale znają tylko te osoby, które w nie inwestują. Ale dla przeciętnego Kowalskiego to tylko tajemniczo brzmiące nazwy podobne do botanicznych nazwa egzotycznych roślin.

W przypadku rankingu lokat i kont przyjęliśmy zasadę: kto oferuje mniej niż 6% out. W przypadku spółek warto byłoby też dokonać wstępnego przesiewu. Dzięki temu gdy napotkamy nową ofertę obligacji wiedzielibyśmy, które spółki są niebezpieczne lub zagrożone bankructwem. W takim przypadku pomocna może być lista najbardziej zadłużonych spółek.

Spółki notowane na giełdzie mają obowiązek sporządzania oraz publikowania okresowych raportów kwartalnych czy rocznych. Za pierwszy kwartał dane zostały już opublikowane porównane i zebrane w różne zestawienia.

Spójrzmy na czarną listę  najbardziej ryzykownych spółek. Większość z nich jeśli nie wszystkie są bardzo mało znane, wszystkie mają jednak wspólną cechę: są bardzo ryzykowne gdyż należą do najbardziej zadłużonych spółek po pierwszym kwartale 2012.



Czym jest tajemniczy rating Altmana, który widzimy w drugiej kolumnie? Edward I. Altman to profesor z Uniwersytetu z Nowego Jorku, który od 1968 roku zajmuje się badaniem okoliczności bankructw. Wskaźnik nazwany jego imieniem pozwala określić stabilność spółek przy czym zostały one podzielone na trzy grupy:
strefa bezpieczna: AAA AA A oraz BBB
strefa niepewna: BB B
strefa zagrożona: CCC D

Przyjmuje się, że jeżeli spółka nie wychodzi ze strefy zagrożenia to prawdopodobieństwo bankructwa wynosi aż 70-80%. A to dość duża możliwość, dlatego raczej nie byłbym skłonny do zakupu obligacji żadnej z powyższych spółek. A prawda jest taka, że jest wśród powyższych spółek taka, która planuje emisję obligacji.

Jak dla mnie zaskoczeniem jest tutaj obecność spółki Sfinks. To znana sieć gastronomiczna, którą można spotkać na rynkach wielu miast w Polsce. Gdyby nie ów ranking wydawałoby się, że spółka prosperuje świetnie gdyż zdarza mi się bywać w tej restauracji i praktycznie za każdym razem jest tam mnóstwo klientów. A jednak jak widać spółka ma bardzo duży wskaźnik ogólnego zadłużenia wynoszący aż 162%.

Wiele z tych spółek znajduje się w stanie upadłości jak np:
Internet Group - upadłość układowa
Jago - upadłość likwidacyjna
Advadis - upadłość układowa

Czym może skończyć się upadłość układowa pisałem na przykładzie Budostal-5 w artykule obligatariusze zostali podzieleni, natomiast o próbie zamiany upadłości likwidacyjnej na układową pisałem w poście tonący DSS wyrzuca balast i wraca dogry.

Niektóre spółki starają się ratować emisjami akcji czy obligacji. DSS mimo zagrożenia bankructwem planuje emisję akcji. Jak już wspomniałem jedna z powyższych firm chce wyemitować obligacje. Która to jest firma, opowiemy sobie następnym razem.

Ciąg dalszy: Miraculum przekleństwo inwestora czy cudowny zysk?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz