sobota, 9 czerwca 2012

TVN pogrąża Finroyal czyli ciąg dalszy afery



W ostatnim artykule na temat Finroyal TVN ignoruje oskarżenia Finroyal napisałem, że pewnie teraz sprawa otrze się o sąd i na wyrok przyjdzie nam poczekać dość długi czas. Tymczasem nieoczekiwanie dostałem wiadomość bezpośrednio od TVN o dalszym ciągu sprawy z komentarzem "chyba materiał kończący dyskusje na temat tej firmy".

Fakt, że mimo groźby ze strony prezesa firmy TVN nie usunął materiału ze swojej strony świadczył dobitnie, że telewizja ma jakiegoś haka na Finroyal, jakąś ukrytą broń. Nie spodziewałem się jednak, że tak szybko owa broń zostanie upubliczniona.

Skandaliczny reportaż zobaczyło wiele osób, także ci którzy zaufali firmie Finroyal. Nic dziwnego, że przerażeni prawdziwym obliczem, które reportaż ukazał, chcieli jak najszybciej wycofać zainwestowane pieniądze. Już następnego dnia po emisji ponad 100 osób pojawiło się w biurze firmy Finroyal w Warszawie i o zamieszaniu jakie tam miało miejsce opowiada między innymi nowy reportaż o którym będzie dziś mowa.



Reportaż zaczyna się od wyznania mężczyzny który zainwestował aż... 300 tys w tę firmę. Po wypadku jego noga wymaga skomplikowanej operacji. I choć próbuje te pieniądze odzyskać od 13 kwietnia nie odzyskał ich. A teraz twierdzi, że się zapożycza żeby sobie dalej radzić.


Po wstępie w stylu Hitchocka TVN ujawnia cały chaos jaki nagle zapanował w firmie po 22 maja 2012 i bezlitośnie to wszystko filmuje. Oglądając reportaż ma się wrażenie, że TVN wbił kij w mrowisko i tym kijem miesza. Kijem oczywiście jest kamera telewizyjna, która ujawnia wielki popłoch w firmie Finroyal.



W tym niemal niemniej skandalicznym reportażu dziennikarze informują o oskarżeniu Finroyal o którym pisałem szczegółowo w artykule ... Co ciekawe zdaniem lektora na swoją obronę Andrzej K. opublikował zaległe sprawozdanie finansowe Finroyal, którego brak wytknęli mu brytyjscy urzędnicy. 

Jak widać w panice robi się wiele błędów. W artykule Finroyal oskarża TVN o zniesławienie podałem link do dokumentu o niekaralności dyrektora Finroyal. Dokument ma datę 4 dni przed opublikowaniem pierwszego reportażu. Widać, wizyta dziennikarzy w jego biurze była już wcześniej, Andrzej K wiedział już co go czeka i szykował się już do riposty trudno bowiem uwierzyć, że akurat zażądał jej sobie ot tak.

Lektor informuje: dokładna analiza ujawnionych dokumentów pogrąża dyrektora Finroyal. Z nowego sprawozdania wynika że firma nie ma pieniędzy, które miałyby być gwarantem bezpieczeństwa dla klientów.


Z lewej strony 2009 zapłacił w całości w wyznaczonym terminie, z prawej strony 2010 nie zapłacił w wyznaczonym terminie kwotę 880 000. Źródło: TVN



- Podsumowując: mamy firmę która ma 88 milionów funtów i nie ma 88 milionów funtów. To że ich nie ma jest najnowszą wersją wydarzeń. To jest całkowita zmiana. Te dokumenty kompletnie się wykluczają. I wcześniejsze dokumenty, które mówią, że firma miała 88 milionów, są nieprawdziwe. To jest sprzeczne z prawem i wskazane jest zawiadomienie o tym Rejestr firm. 
- Czy z tych dokumentów wynika ile w takim razie pieniędzy ma Finroyal?
- Wydaje się, że ma dwa i pół miliona funtów na minusie.

To naprawdę poważny zarzut, który wydaje się być gwoździem do trumny, którą budują Andrzejowi K. dziennikarze. Gdybym był klientem Finroyal po pierwszym reportażu na pewno nie byłoby mnie wśród 100 osób bo materiał choć dość przekonujący, był robiony pod sensację. Nowe dane są już poważniejsze.

Reportaż dostępny jest pod tym linkiem:
Oszczędności utopione w piramidzie?

Po tym reportażu wybrałbym się już na pewno do biura firmy gdybym miał tam poważniejsze kwoty. Prezentowany reportaż przedstawia istne mrowisko w które wbito kij. Po emisji drugiego reportażu mrowisko musiało zamienić się w rozbebeszony ul z którego wyleciała armia pszczół i os z obnażonymi żądłami żadnych krwi.

Ciąg dalszy Finroyal uziemiony czyli ludzie ludziom zgotowali ten los

10 komentarzy:

  1. Bez względu na to, jaki będzie koniec tej sprawy i kto ma rację, nasuwa się jeden wniosek. Media (a już zwłaszcza TVN) ma potężną siłę, która może zniszczyć każdego przeciwnika.

    Osobiście również uciekałbym od tej firmy jak najdalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest jak ktos nie jest PO-prawny PO-litycznie to go układy PO-stkomunistycznę zniszczą -zresztą PO-stkomuna walczy ze z SKOKAMI z Amberg Gold - to mendy chcą zniszczyć każdego kto nie PO-dporządkuje sie im układom -

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz czas na AmberGold

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płaca Ci za naganianie na Amber czy może masz u nich lokate boisz że będziesz następny? Smierc frajerom

      Usuń
    2. Nigdy nie naganiałem na Amber i nawet nie mam takiego zamiaru. Każdy inwestuje na własne ryzyko. Inwestowanie u nich to jednak ryzyko bo gwarancji kapitału nie ma. A interes w każdej chwili mogą zwinąć.
      Artykuł o certyfikatach wydawanych przez Amber był przestrogą dla wszystkich.
      Z drugiej strony wypłacalności nie można im zarzucić. Przynajmniej na czerwiec 2012.

      Usuń
  4. Amber to kolejna firma założona przez pana z wyrokiem za oszustwo. Nie widzisz podobieństw do Finroyal? Obie firmy to wydmuszki. Sprawdź na czym polega to reklamowane przez nich zabezpieczenie. Szczegóły są tak tajne, że klienci nawet nie mają prawa ich poznać. Ale certyfikat mają śliczny, pozłacany nawet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę. Ale przede wszystkim widzę różnicę i to kolosalną. Choćby tę, że w przypadku Amber wiadomo, że zakupili OLT i reklamują swoje linie lotnicze, więc coś o działalności firmy wiadomo.
      Certyfikat który prezentowałem w jednym z artykułów pod tym linkiem
      http://polakcan.blogspot.com/2012/04/certyfikaty-wydawane-przez-amber-gold.html
      już jest nieaktualny. Odkąd mają nową ofertę zmienili też swój certyfikat. Już nie jest pozłacany i co tu dużo mówić brzydszy.
      No i rzecz najważniejsza - jednak wypłacają odsetki więc jak na razie działają bez zarzutu.

      Usuń
  5. Finroyal do czasu też wypłacał odsetki. Finroyal też miał inwestycje - kilka firm, które jednak przynosiły straty. OLT express też przynosi straty i to potężne i nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie zaczął zarabiać. Naiwni z Amber Gold sposnorują tanie loty tysiącom Polaków. A tak naprawdę Finroyal od Amber Gold różni się tylko skalą działalności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc wyciągnij z tego odpowiednie dla siebie wnioski i działaj według nich.

      Usuń