piątek, 6 kwietnia 2012

Certyfikaty wydawane przez Amber Gold


Podstawowym problemem z którym boryka się inwestor w przypadku firmy Amber Gold jest bezpieczeństwo. W reklamach, które pojawiły się ostatnio w internecie jest kółko z napisem gwarancja bezpieczeństwa oraz rysunkiem klucza symbolizującego kontrolę czy raczej skrytkę depozytową o której mówi certyfikat.

Zapewnienia swoją drogą, ale w dalszym ciągu Amber Gold figuruje na liście KNF, który informuje że wymienione podmioty nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Na liście tej pod numerem 5 widnieje wpis
5. Amber Gold Sp z o.o. z siedzibą w Gdańsku


Co zatem oznacza ów kluczyk? Jakie bezpieczeństwo zapewnia nam Amber Gold?  


W trakcie trwania umowy Amber Gold przysyła do nas certyfikat, prezentowany poniżej, który rzekomo określa prawa Posiadacza do własności towaru przechowywanego w ramach umowy na obrót i przechowywanie metali szlachetnych określany umową depozytu towarowego.



Miejscem przechowywania złota niealokowanego niesortowalnego, jak nazywa to Amber, są skrytki depozytowe Banku BGŻ do tego bowiem banku należy przelać kwotę na jaką chcemy zawrzeć umowę.

Po co nam taki certyfikat? Teoretycznie posiadacz może zbyć osobie trzeciej prawo własności do posiadanego towaru. Pełni on zatem jakby funkcję papieru wartościowego który istnieje na podobnej zasadzie jak obligacje, które można sprzedać na rynku Catalyst. 


Problem w tym, że to nie jest papier na okaziciela gdyż posiada szczegółowe dane osobowe osoby która podpisała umowę z Amber Gold. Zatem nawet jeśli na certyfikacie widnieje napis "posiadacz może zbyć osobie trzeciej prawo własności" musiałoby dojść do pewnej ugody między dwoma stronami.


Jak? Na przykład zakładamy lokatę na 10 000 na rok. Po upływie pół roku potrzebujemy pieniędzy. Możemy zatem zerwać umowę z Amber Gold i odzyskać kwotę wejściową czyli 10 000 bez odsetek. Możemy też znaleźć kupca i dojść z nim do porozumienia w zakresie ilości odsetek darmowych.


Dla przykładu oddajemy mu swój certyfikat oraz żądamy na przykład odsetek za kwartał. Wówczas strona kupująca dostaje bonusowo 3 miesiące odsetek za darmo a właściwie za przyjęcie na siebie ryzyka wypłacalności emitenta. A sprzedający zarobi chociaż za trzy miesiące.Pytanie kto zgodzi się odkupić taki certyfikat skoro pieniądze przelewane są na konto pierwotnego kupca.

Problem w tym, że choć taki certyfikat wydawany jest do każdej umowy, to niestety klient dostaje go dopiero w ostatnim miesiącu jej trwania.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę czytelników na szyfrowanie strony. Zauważyliście, że Amber Gold przestał szyfrować swoją stronę internetową? Wszystkie banki używają protokołu https co oznacza dodatkowe zabezpieczenie. W zeszłym roku miłe było to, że Amber też posiadał coś takiego na swojej stronie. Niestety od niedawna jest to już zwykła strona o protokole http

Ciąg dalszy: Nowa platynowa oferta Amber Gold

7 komentarzy:

  1. Ten certyfikat to raczej taki gadget marketingowy. Natomiast jesli chodzi o https to widzę że do extranetu nadal stosują, to samo przy składaniu wniosku. więc w tym temacie wszystko wg mnie gra. Szyfrowanie powinno dotyczyć tylko niektórych części serwisu a nie jego całości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie ukrywam, że tak też go traktuję jako gadget a nie jak papier wartościowy.

      Usuń
  2. Warto zwrócić uwagę, iż w Amber Gold za zerwanie lokaty przed czasem pobierana jest opłata w wysokości 19% włożonego kapitału. A sam certyfikat jak wyżej wspomniano to tylko gadżet mający zachęcić ludzi do zakładania nowych lokat, żeby złudnie poczuli się trochę bezpieczniej, bo w końcu mają certyfikat (który tak na prawdę niewiele im daje).

    OdpowiedzUsuń
  3. Typowy zabieg oszustów wzmacniający "poczucie bezpieczeństwa".
    Ta piramida finansowa wkrótce się rozleci, bo już nie ma następnych naiwnych!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi drodzy wg regulaminu, którego nikt nie czyta można łatwo wywnioskować, że certyfikat jest potrzebny do ewentualnych rozliczeń między funduszem poręczeniowym a osobą lokującą pieniądze. Po drugie co do knf cała sprawa jest wyjaśniona na blogu łącznie z pismami wymienianymi między ag a knf i prokuratura. nie chcę wspominać, że ag wygrało jakąś sprawę z knf w sądzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeśli można wiedzieć to ile zainwestowałeś w lokatę u nich i na jaki okres czasu, co to było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pytanie możesz sobie odpowiedzieć sam klikając w Certyfikat tam są wszystkie szczegóły.
      Inwestuję u nich stale ale tylko bardzo małe kwoty i na odnawialny okres czasu 3 miesiące. Trzeba się bowiem liczyć z możliwością utraty tych pieniędzy. Szczegóły ukażą się jutro na blogu Finanse po godzinach.

      Usuń