piątek, 30 marca 2012

Finansowy efekt motyla


Ewenement Amber Gold polega na tym, że gwarantuje niezależność od wichrów przewalających się na rynku finansów. Kurs złota, tak jak każdego innego metalu szlachetnego, podlega wahaniom tak samo jak giełda. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że spadnie. I co gorsza tak się właśnie dzieje.

Wszystko dzieje się według efektu motyla. Modne określenie 'efekt motyla' wzięło się z powiedzenia, że trzepot skrzydeł motyla w Ohio może spowodować po trzech dniach burzę piaskową w Teksasie. Innymi słowy malutkie wydarzenie może mieć duże skutki negatywne. 
 
Co więcej ważniejsze w tym wszystkim jest to, że jest to nieprzewidywalne wydarzenie do którego dochodzi w najmniej spodziewanym momencie . Nie wiadomo, kiedy taki motyl zatrzepocze swoimi skrzydłami tak fatalnie, że spowoduje to katastrofalne skutki. Czyli tłumacząc to na rynek złota nie wiadomo kiedy notowania gwałtownie spadną.

W anegdocie o efekcie motyla mówi się, że skutki mogą być widoczne po trzech dniach i podaje się przy tym zjawiska meteorologiczne, które potrzebują trochę czasu, żeby dotrzeć do określonego miejsca gdzie będą siać spustoszenie.

W finansach jest jeszcze gorzej. Tutaj nie trzeba dni, żeby doczekać się negatywnych skutków małego wydarzenia. Tutaj wystarczą... zaledwie sekundy. A motylem są... tylko słowa. Najczęściej są to słowa Bena Bernanke, przewodniczącego Rady Gubernatorów Systemu Rezerw Federalnych USA (zwanego często w skrócie – Fed).
Dlaczego o nim mówię?

Dlatego, że to jemu przypisuje się spektakularny spadek notowania złota z dnia 29 lutego 2012. Tego dnia o godzinie 16.00 pojawiła się lawina zleceń sprzedaży. W tym samym czasie Ben Bernanke zaczął swoje przemówienie w którym nie było sugestii o dodrukowaniu pieniędzy przez Fed.
Źródło: Bankier.pl

Porównajmy efekt. Motyl trzepocze skrzydłami i w efekcie po pewnym niedługim czasie mamy burzę w innym miejscu. Konkretna mała przyczyna wywołuje olbrzymi skutek, tak duży, że zasługuje na nową nazwę.

W naszym przypadku mamy słowa, a nawet nie tyle słowa ile sugestie, odczytywanie zamiarów szefa Fed przez inwestorów i natychmiastowa reakcja na rynkach. Szef po prostu rozczarował inwestorów przez to, że nie wspomniał o dodruku dolarów. W efekcie złoto staniało ponad 100$ na uncji, co widać na powyższym wykresie.  Spadek zaznaczono czerwonym owalem.
 
Dla Amber Gold to cios. I to cios poważny. Firma zobowiązuje się wypłacić odsetki klientom bez względu na to co dzieje się na rynku złota, a więc nawet w przypadku nagłego tąpnięcia. I na szczęście robi to. Akurat wypłatę dostałem po krytycznym dniu na początku marca. W takim przypadku sądzę, że Amber musi sięgać do rezerw, które ma we własnym funduszu AG. 
 
Dopóki złoto idzie w górę jest OK. Nie musimy się martwić. Ale gdy dochodzi do katastrofy robi się nieciekawie. Ceny metali szlachetnych spadły o 4-5%. To dużo. Bardzo dużo. Najwięcej od czasów upadku Lehman Brothers. 
 
Oferta Amber jest świetna. To nie ulega wątpliwości. Kto lokował u nich pieniądze w zeszłym roku gdy złoto szło w górę mógł być niemal pewny, że dostanie pieniądze z powrotem bo nic nie wskazywało na katastrofę. 
 
W tym roku przypuszczalnie Amber musi już sięgać do zapasów. Pytanie tylko jak duże są to zapasy i jak długo jest w stanie dopłacać do interesu?

Ciąg dalszy: Nowa oferta lokat w złoto w Amber Gold

9 komentarzy:

  1. Wycofane ze złota pieniądze (teoretycznie bezpiecznej przystani) zasilą rynek akcji, sęk w tym że patrząc z perspektywy długoterminowej to strzał w stopę dla USA (analogicznie jak kiedyś dla Japonii). Nie można bezkarnie drukować pierdylionów zielonych. Jeśli do tego połączymy to z ogromnym zadłużeniem USA i w 2013 likwidacją całego szeregu ulg, możliwością wybuchu wojny i wywindowaniem ceny ropy to bardzo prawdopodobne że przyszły rok będzie bardzo optymistyczny dla rynku metali a zabójczy dla dolara.

    Tak więc pewne motyle mają taką właściwość że jak zatrzepoczą skrzydłami to na rynku finansowym na właściwy efekt przyjdzie czekać nieco dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz rację. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że artykuł jest napisany z perspektywy firmy Amber Gold jako zakończenie cyklu artykułów o niej. Może nie zostało to powiedziane wprost ale jest to przestroga przed nadmiernym optymizmem w złoto. Co z tego, że złoto strzeli w górę w 2013, jeśli spadnie w tym roku na tyle, że wyczerpie zapasy funduszu AG?
      W przypadku bankructwa firmy bez prawdziwego zabezpieczenia takie wieści nie będą miały już żadnego znaczenia.
      Jeśli zaś firma przetrwa, będzie to oznaczało możliwość zwiększenia środków powierzonych sopockiej firmie.

      Usuń
  2. Pragnę zauważyć gdy się przewija wątek o AMBER GOLD są obawy zastrzeżenia
    ale ta firma działa już kilka dobrych lat i nie było przypatku żeby kogoą OSZUKANO
    Takie spadki 5% to PIKUŚ przy inwestycjach , na akcjach w 2008 ludzie potracili 80%i do tej pory straty są ogromne a wybór jest jeden według zasady WOLE SPOKÓJ JAK NIEPOKUJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I miejmy nadzieję, że dalej będzie działać. Opisana sytuacja to tylko opis jednego feralnego dnia. Jeżeli weźmie się większy horyzont czasowy to widzimy, że złoto praktycznie cały czas jest na minusie począwszy od września. A Amber cały czas musi płacić niemałe odsetki.
      Inna sprawa bagatelizowanie 5% spadku, który można jakoś odrobić. Weź jednak pod uwagę 5% spadek oraz 15% zobowiązanie Amber do spłaty bez względu na to co się stanie. To już 20% różnica. A nawet jeśli złoto dojdzie do 2000 będziemy wciąż na minusie.
      Na szczęście drugiego tak gwałtownego spadku nie było, a ostatnie sygnały są dość pozytywne.

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o Amber Gold to nie jestem do końca przekonany czy pieniądze wkładane na te niby lokaty są tak na prawdę inwestowane w złoto czy też inne metale (pomimo iż oficjalnie powinny być). Oczywiście to są moje domysły. Po pierwsze w ich ofercie są pożyczki i na tym zarabiają, ostatnio chodzą słuchy że klienci amber są również pośrednio inwestorami w branży lotniczej :)

    W amber chyba jest ubezpieczenie PZU do jakiejś kwoty, które ma zadziałać w teorii jak ubezpieczenie w bankach nie zagłębiałem się w to, jakby ci się chciało rozgryźć ten temat to chętnie poczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwilowo cykl o Amber Gold zamknąłem powyższym artykułem. Oczywiście temat nie jest wyczerpany i niebawem do niego powrócę bo o wielu rzeczach jeszcze nie napisałem. Ale inwestowanie to nie tylko powierzanie pieniędzy jednej firmie.
    Przyznam, że o inwestowaniu w branżę lotniczą oraz ubezpieczenie PZU dowiedziałem się z komentarzy. Temat mnie zaciekawił i na pewno postaram się go rozgryźć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Złoto w Amber Gold jest tylko i wyłącznie przykrywką i sposobem na ominięcie przez klientów podatku od zysków kapitałowych. Amber Gold zarabia krocie na pożyczkach, wystarczy spojrzeć na realne oprocentowanie pożyczek na rynku parabankowym. A że trzymają dodatkowy kapitał w złocie - jeśli robią to od wielu lat, to nie ma dla nich najmniejszego znaczenia chwilowa obsuwa kursu, z pewnością dawno ją sobie zrekompensowali, choćby na ominięciu inflacji. Bardziej bym się bał o to, że dłużnicy Amber Gold staną się niewypłacani i nie będzie można od nich ściągnąć należności. Tak więc podsumowując - Amber Gold to tylko taki lepszy Finroyal, czy też Provident, który dzieli się z nami swoim z pewnością niemałym zyskiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy okazji polecam zapoznać się z nową ofertą Amber Gold - podwyżka oprocentowania o 1-1,5 p.p., szczególnie warto zwrócić uwagę na Lokatę w Platynę Plus (podwyżka z 7,5% na 9%). Z oferty wyrzucono lokaty w srebro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro opiszę nową ofertę Amber Gold, moje artykuły o tej firmie ukazały się tuż przed aktualizacją, można zatem porównać obie oferty.

      Usuń