wtorek, 14 sierpnia 2012

Drugie dziecko Plichty zabite czyli koniec Amber Gold


To już jest koniec. Wczoraj na stronie Amber Gold ukazała się następująca informacja:
Informujemy, że w dniu dzisiejszym, tj. 13 sierpnia 2012 r. zapadła decyzja o likwidacji spółki pod firmą Amber Gold Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Gdańsku.

W dniu rozpoczęcia likwidacji zgodnie z Regulaminem depozytów towarowych Amber Gold Sp. z o.o. wypowie wszystkim Klientom obowiązujące umowy depozytów towarowych. W związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim Klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy. O wypłacie środków będziemy informować listownie.

A mija przecież zaledwie tydzień od konferencji prasowej, kiedy to słyszeliśmy w jak dobrej sytuacji finansowej jest firma. Mimo tych zapewnień, po tak olbrzymiej nagonce na Amber Gold wszyscy praktycznie przeczuwali, że firma ta nie wytrzyma olbrzymiej presji. W słowa prezesa AG Marcina Plichty który zapewniał, że daje sobie 90% szans na przetrzymanie burzy chyba nie wierzył nikt.

Ale słów nie rzuca się na wiatr. Szczególnie tych wypowiadanych publicznie. A słowami które cytowane były wszędzie gdzie się da były przelejemy wam środki w ciągu najbliższych 3 dni roboczych. 

Oświadczenie Zespołu Amber Gold Źródło: ambergold.pl


Publikowałem codziennie artykuły szukając jakiejkolwiek wzmianki o dokonywaniu przelewów. Zamiast tego dochodziły kolejne sensacyjne wiadomości. To o zatrudnieniu syna premiera Michała Tuska, to o brudnych pieniądzach o czym zgłoszono do GIIF, to o nowej firmie Katarzyny Plichty PST, która zbiera pieniądze na konto Amber Gold, czy też o bogatych problemach z prawem prezesa Amber Gold. 

Obietnicy zatem Plichta nie spełnił. Zamiast tego daje kolejne słowo. Tyle, że na chwilę obecną mało kto mu wierzy po ujawnieniu, że jego 'błędy młodości'  wcale nie skończyły się na Multikasie.

Czytając powyższy komunikat i praktycznie każdy inny, który był publikowany niemal codziennie stronie spółki, ma się wrażenie, że wszystko jest fajnie i w należytym porządku. Wszystkim klientom należy się zwrot kapitału wraz z odsetkami i wszystko będzie dobrze. Wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie.

Ale gwoli szczerości nie jest dobrze. Mało tego jest kiepsko. Bo obok tych ładnych słów, tych uspokajających zapewnień, jest jeszcze druga strona medalu. Jest tajemniczy przelew niemałych środków bo aż 50 mln na Amber Gold SA co oznacza, że pieniędzy tak łatwo klienci nie odzyskają. Jest też prawdopodobnie blokada tworzenia zbiorowego pozwu o czym piszę w poniższym artykule na blogu Finanse po godzinach.

Ciąg dalszy: Co teraz knuje Plichta?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz