Niższa kultura bankowości czyli wypłata premii za program poleceń

Końcówka ubiegłego roku obfitowała w największą liczbę reklamacji bankowych jakie zdarzyło mi się złożyć. Większość z nich opisałem w dwuczęściowym artykule jak zniechęcić klienta czyli przegląd bankowych niewypałów. 

Na bieżąco informowałem jak wyglądała sytuacja rozwiązywania problemów. Citi Handlowy w końcu wypłacił premię, w CA beznadziejną sprawę załatwiła w końcu konsultantka, w Meritum na pociechę został kubek, BGŻ jest dalej w trakcie rozpatrywania, chociaż standardowy czas dawno minął. 

Został jeszcze do omówienia program poleceń BZ WBK, który przez długi czas wyświetlał bzdurny komunikat Nagroda nie będzie przyznana u wszystkich zgłoszonych osób. I to pomimo faktu, że zdecydowana większość poleconych powierdziła, że warunki spełniła a u kilku osób mogłem to sam sprawdzić. Jak wygląda finał sprawy?


Najpierw w połowie grudnia dostałem kartę prepaidową na kwotę 450 zł o czym pisałem tutaj. Ponieważ jednak wypłata z takiej karty wiąże się z dodatkowymi kosztami, złożyłem reklamację.

W połowie stycznia na konto wpłynęła maksymalna kwota 760 zł a poleceni przysyłali potwierdzenia wpłaty. Wszystko zatem wydawało się mieć szczęśliwy koniec. Tym bardziej że owo złowieszcze nagroda nie będzie przyznana, nagle zmieniło się w nagroda została wypłacona.
 

Moja druga karta

Tymczasem kilka dni temu, dostałem... drugą kartę prepaidową na kwotę 200 zł, która widzimy powyżej. Jestem zatem w posiadaniu dwóch kart prepaidowych na łączną kwotę 650 zł. Czyżby bank w ramach rekompensaty za problemy zafundował dodatkową premię?

Nagła zmiana nastawienia

Jakby problemów z BZ WBK było mało, nie jest możliwe dokonywanie przelewów zewnętrznych. Ponieważ moje konto w WBK oprocentowane jest(?) na 5% do kwoty 5.000 zł, warto trzymać tam całą kwotę. Tymczasem bank nie pozwala na wypłatę żadnej kwoty wyświetlając nieustannie komunikat Zbyt mało środków na koncie, przelew nie może zostać zrealizowany. Dzieje się tak przy wpisaniu dowolnej kwoty, nawet 100 zł.

Z drugiej strony nie ma żadnego problemu z wypłatą środków z karty debetowej, można zatem drogą okrężną wypłacić środki wpłacić do PKO i zrobić przelew tam gdzie jest potrzeba. Podobno na koncie godnym polecenia obecnie wypłata z bankomatu kosztuje 5 zł, a w przypadku kolejnych kont będą płatne od 1 lutego a więc już dziś. Na szczęście nie dotyczy to konta Concerto, gdzie dalej na całym świecie bankomaty są darmowe.

Niemniej jednak fakt zamiany blokady bezpośredniego przelewu z BZ WBK na:

• wypłatę w bankomacie PKO lub ING (tylko takie bankomaty mam w pobliżu)
• stanie w kolejce w PKO by wpłacić wypłaconą kasę 
• zrobienie przelewu z PKO do banku docelowego

to chyba trochę gruba przesada. To jednak sposób pewny na przelew, bowiem zrobienie przelewu przez KB graniczy ostatnio z cudem.

Przy próbie wyjaśnienia sprawy w BZ WBK, konsultanci wzbraniają się przed jakąkolwiek interpretacją. To nie nasza wina, usłyszałem, sprawę trzeba wyjaśniać w dawnych oddziałach Kredyt Banku. Nasza fuzja nie została jeszcze sfinalizowana, stąd te wszystkie problemy. Dawny Kredyt Bank zaś nie ma pojęcia co może być tego przyczyną.


Do niższej kultury bankowości już zdążyłem przywyknąć, staje się bowiem normą. Dobrze, że nie mam konta w Polbanku. Nie jestem zainteresowany jak przebiega fuzja z Raiffeissen i jakie problemy mają dawni użytkownicy Mistrzowskiego Konta Polbanku, gdy był to jeszcze grecki bank, a oferta wyróżniała się na rynku. W chwili obecnej mamy tam zresztą nową marną promocję konta ze stawką 4%, o której dziś na FpG.

Wszystkim poleconym bardzo dziękuję za współpracę.

Ciąg dalszy: Sprzeczne informacje w BZ WBK czyli koniec opłacalności konta Concerto