niedziela, 15 grudnia 2013

Zmowa cenowa producentów czyli prawo Moore'a na sznurkach


Jedyne dobre tablety to te drogie z Windows 8 (3,5-7tys) lub tani do pierdół iPady z iOS (1,5-3tys). Reszta to chłam. Następnym razem kup normalny tablet pc z Windows 8 (który może mieć lepsze "bebechy" niż nie jedna kilku letnia stacjonarka)

Powyższy fragment zaczerpnąłem z komentarza do poprzedniego artykułu. W całości można przeczytać go sobie tutaj. Czy 7 tys za tablet to nie lekka przesada? Pomijam już tutaj fakt niebywałego rozwoju technologi informatycznej, gdzie dzisiejszy przeciętny  sprzęt jutro ląduje w koszu, a towar z górnej półki za kilka lat będzie gorszy od ówczesnego 'chłamu'. 

Nie spodziewałem się, że wywiad wywoła taką burzliwą dyskusję na temat konsumpcjonizmu. Warto tutaj sobie jednak wyjaśnić nie tylko działanie prawa Moore'a według którego sprzęt komputerowy podwaja swoją moc co dwa lata, ale przede wszystkim sterowanie cenami przez producentów.

Biznes kieruje się swoimi prawami i do tego służy cały mechanizm marketingowy. Wszystko jest dokładnie rozplanowane na wiele lat wprzód i modyfikowane w miarę potrzeb i sytuacji na rynku. Producenci wręcz umawiają się wzajemnie by podejmować decyzje korzystne dla siebie, nie dla użytkownika ich urządzeń.

Nałożenie kary nie załatwi sprawy Źródło: wyborcza.biz

Wystarczy w google wpisać hasło 'zmowa producentów' i już dostaniecie całą listę kar jakie Komisja Europejska nałożyła na różnych producentów. 1,47 mld euro dla Philips, Panasonic, LG, Samsung, Toshiba i Technicolor za manipulowanie cenami kineskopów o czym przykładowo tutaj. 141 mln euro kary dla Yazaki, Furukawa, SYS i Leoni o czym tu. Przykładów można by mnożyć a i tak to przecież tylko kropla w morzu faktycznych knowań firm.

Zresztą zna to przecież każdy kto ma komputer. Jeśli zepsuje ci się procesor, nie wymienisz go na nowy. Będziesz musiał kupić nie tylko procesor ale i nową płytę główną, gdyż w nowym procesorze nie będzie pasować jedna nóżka, będzie mieć ścięty lewy narożnik albo całkowicie nie będzie się mieścić w podstawce.

Jesteśmy otoczeni chmarą urządzeń, które są kompletnie niekompatybilne nie tylko z tymi samymi urządzeniami innych firm, ale także są niezgodne wśród urządzeń tej samej firmy. A to inna ładowarka, inny typ wyjścia, inne złącze do którego trzena dokupić przejściówkę.

Nie dzieje się to bez powodu. Firmy produkujące sprzęt chcą na tym zarobić jak najwięcej, więc zmuszają nas do kupowania dedykowanych urządzeń, zaprojektowanych do konkretnego modelu. Wystarczy poczytać magazyny komputerowe jak Chip, PC World czy jakikolwiek inny, by zobaczyć w rankingach ile modeli współczesnych jest tutaj porównywanych a to przecież tylko modele obecne na rynku.

Średni żywot urządzenia określa się na dwa lata. Zadziwiające jest z jaka precyzją komórki zaczynają się psuć. Pierwszy rok użytkowania jest dość komfortowy, drugi zaczyna być problematyczny, ale trzeci jest już mocno upierdliwy.

Mogę to powiedzieć praktycznie o każdym modelu czy to standardowym, sliderze czy dotykowym takie bowiem miałem dotychczas w swojej kolekcji. Każdy z nich miałem w umowie na 3 lata i problem zawsze jest taki sam. Jakby producenci mieli zaprojektować samowyczerpujący się model zmuszający do wymiany za kilka lat na nowy.

W poprzednim artykule anonimowy zarzucił mi brak tabletu czy laptopa. Z tymi urządzeniami jest jeden podstawowy problem. Wymagają ładowania. We wspomnianych wyżej magazynach już dawno temu przeczytałem niejeden artykuł o ciekawej rzeczy - baterie odejdą do lamusa. Wkrótce producenci wprowadzą nowe rodzaje baterii ładowane energią nie elektryczną ale... kinetyczną.

Co to oznacza? Rozładował ci się laptop? Potrząśnij nim raz i drugi i gotowe. Energiczny ruch naładuje baterie i po sprawie. Koniec z ładowarkami, koniec z bateriami. Technologia idzie do przodu i wszyscy będą szczęśliwi.

Guzik prawda. Nie będą szczęśliwi producenci. Takie rozwiązanie zbawienne dla Kowalskiego, jest przekleństwem dla firm. Oznacza bowiem odcięcie od dochodowego biznesu związanego z produkowaniem przejściówek, niekompatybilnych części, baterii i innych akcesoriów, które nas doprawadzają do szewskiej pasji a producentów wręcz przeciwnie.

Naukowcy mogą się cieszyć z nowych rozwiązań. Ale między sukcesami w badaniach laboratoryjnych a wdrożeniem ich do masowej produkcji daleka droga. Bardziej opłacalne jest ucięcie jednej nóżki, ścięcie jednego boku, dodanie dodatkowego bolca. Problem w produkcji praktycznie żaden, za to zyski kuszące.

Naukowcy twierdzą, że telewizor można już zwinąć w rulonik i schować jeśli jest taka potrzeba, a tablety można ładować jeśli się nim lekko potrząśnie. Takie innowacje są warte nowego zakupu.  

LED zamiast LCD? Tablet zamiast kompa stacjonarnego? Zbyt mały przeskok technologiczny by opisane urządzenia były warte wymiany. Chyba że kogoś cieszą drobne niuanse tkwiące w różnicy.  Inna sprawa, jeżeli okaże się, że na wymianie można zarobić, jak w przypadku smartfonów z technologią NFC.

Ważne by nie kierować się modą a faktyczną potrzebą. A do takiej z pewnością można zaliczyć 50% cashback, który obecnie Getin funduje dla posiadaczy smartfonów. Nie trzeba już czekać do końca umowy by zdobyć nowego smartfona. Już dziś warto się zaopatrzyć się w dobrą by skorzystać z niecodziennej promocji o której pisałem tutaj.

6 komentarzy:

  1. Polcan nie wiem czy komuś będzie coś lepszego potrzebne za 2 lata niż Intel® Core™ i7-4650U, 8GB RAM LPDDR3-1600MHz, Intel® HD Graphics 5000, 13,3" FullHD i dysk SSD (bo taki zestaw można pewnie złożyć za 7tys albo więcej) do zwykłej biznesowej pracy. Piszę ten post abyś zajrzał do niego za 24 miesiące i porównał ze swoim tańszym tabletem, komputerem bądź laptopem z wysprzedaży... w okolicach 3,5tys dostaniesz nowy z i3, 4GB, 11" FullHD i SSD, z NFC. Dla pebsu są takie wynalazki jak Transformer Book T100 z Intel Atom, zwykłym dyskiem 500GB HDD 5400rpm, 32GB wlutowaną kartą SD, 10" 1366 × 768 i 2GB RAM za 1500zł bez NFC. Można kupić a potem mówić, że tablet to gówno - co kto lubi...

    A jak chcesz czekać na rozwijane telewizory to powodzenia nie każdy ma pół życia by czekać na obejrzenie filmu w domu w lepszej jakości. Niektórzy są młodzi i chcą mieć telewizor do gier czy filmów, a zwijać już mogą ekran do projektora, nie ma na co czekać.

    "[...] działanie prawa Moore'a według którego sprzęt komputerowy podwaja swoją moc co dwa lata, ale przede wszystkim sterowanie cenami przez producentów."

    Mój komputer domowy jest z hipermarketu z 2005r i ma podobne parametry (AMD 64 2,2GHz, 500GB w 3 HDD o 7200rpm, GF6k, 17" 1280 × 1024 LCD, i 1GB RAM) co ten tablet za 1500zł tylko, że pobiera 10x więcej prądu i nie ma dotykowego ekranu. Coś słabo się wydajność mnoży a i odkąd wyszły i3-5-7 jak by ceny stały w miejscu...

    Polcan ogarnij się, bo głosisz teorie jak zatwardziały nauczyciel przedmiotu o urządzeniach techniki komputerowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czy 7 tys za tablet to nie lekka przesada?"

    Nie jeśli zastąpi komputer stacjonarny, laptop, media center pod tv, i tablet np.: http://allegro.pl/listing/listing.php?string=duo&search_scope=category-77923&price_from=1500&price_enabled=1

    Czekać na cenę i rewolucje można w nieskończoność. W ten sposób nigdy się nic nie kupi.

    "LED zamiast LCD? Tablet zamiast kompa stacjonarnego? Zbyt mały przeskok technologiczny by opisane urządzenia były warte wymiany."

    TV warto zmienić jak kogoś szczypią oczy od podświetlania zwykłego LCD (wtedy najlepiej na plazmę), boli pobór prądu, lub rozdzielczość już nie ta (1366x768 warto zmienić na FullHD, FullHD na 4K już niekoniecznie teraz ale kiedyś może). Tablet to chyba wystarczający przeskok technologiczny. Cały komputer zamknięty w 1-2cm i to z dotykowym ekranem, nie wiem co jeszcze oczekiwać kiedy lepszy i wydajniejszy sprzęt jest zamknięty w wielości podkładki do myszki?

    "Inna sprawa, jeżeli okaże się, że na wymianie można zarobić, jak w przypadku smartfonów z technologią NFC."

    Są naklejki zbliżeniowe, na siłę ta "technologia" do płacenia jest promowana. Moim zdaniem zwykły smartfon a smartfon z NFC to właśnie zbyt mały przeskok technologiczny by go zmieniać. Zwłaszcza, że są inne sposoby jak sticker nfc czy karta płatnicza z modułem NFC w telefonie: http://spokogadzet.komputerswiat.pl/wp-content/uploads/2011/07/0111.jpg

    OdpowiedzUsuń
  3. "W poprzednim artykule anonimowy zarzucił mi brak tabletu czy laptopa. Z tymi urządzeniami jest jeden podstawowy problem. Wymagają ładowania."

    Laptopy i tablety na Windowsie od zawsze są akumulatorowo-sieciowe a nie tylko akumulatorowe. Więc działają po kablu jednocześnie się ładując, by można było potem ten kabel odłączyć i dalej pracować. Czy twoja stacjonarka działa jak nie ma prądu przez 5godzin? Nie wyobrażam sobie grać na forex, mieć otwartą pozycję i bum brak prądu. Jeszcze zapasowy dostęp do neta by się przydał. Wiem, że normalnie się o takich rzeczach myśli dopiero po fakcie lub w trakcie.

    "baterie odejdą do lamusa. Wkrótce producenci wprowadzą nowe rodzaje baterii ładowane energią nie elektryczną ale... kinetyczną."

    No wprowadzą, za 30lat... tylko po co to komu? Do laptopa baterii można kupić 10szt na 20lat, a w tablecie zawsze zmienić w serwisie, ale prędzej sprzęt wymienimy na nowy, bo za 10lat sam się zepsuje (ile trzymają kondensatory na płytach głównych? 8lat ciągłej pracy?). Ostatnio czytałem komentarz, aby nie brać do budowy domu materiałów z gwarancją tylko 30lat, bo na starość trzeba będzie remonty robić. A facet odpisał, że za 30lat to on będzie mieszkał w dębowej trumnie. Czy każdy myśli, że dom stawiają tylko 20-30latki na kredyt? To tak samo, ze sprzętem, nie ma jak szukać dziury w porcelanie, i narzekać na rzeczy które nie mają znaczenia. Czy stacjonarkę naładujesz na 5-10godzin? Nie? To gówno, nawet nie ma baterii!!! Bateria to plus, nie minus. Nie musi być kinetyczna bo za 5-10 lat kupisz pewnie inny sprzęt i wtedy też pewnie tej baterii nie będzie. A jak będzie to kupisz kinetyczną.

    Telewizor rozwijany to też bezsensu. Jak komuś potrzebna mobilność telewizora to niech sobie kupi 5szt w tym jeden nawet do łazienki, i projektor a obecny telewizor dziś też może się chować w razie potrzeby http://www.youtube.com/watch?v=mW721M2XhXM (stolik to 16tys zł), nie mówiąc o mobilności projektora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polcan czy Ty to w ogóle przemyślałeś? Przecież zanim ta technologia o której piszesz będzie dostępna za normalne pieniądze to będzie słaba jak dziś LCD bez FullHD. To nawet nie ma co gdybać, oczekujesz rzeczy za kwoty nierealne. Po blogu polak potrafi w tytule oczekiwał bym czegoś więcej jak np. kupna nowego tv, sprzedania starego i jeszcze wyjścia na plusie a nie czekania nie wiadomo na co i po co.

    Gdy będą telewizory zwijane w normalnej cenie (od 1-2lat 50" plazma to koszt 2tys zł) to ludzie już będą ściany wykładać jakąś farbą oled albo łączonymi kafelkami bez ramek od podłogi to sufitu, a nie kupować zwijany chłam.

    To samo z laptopami z baterią kinetyczną, już telefony będą z Windows 9, których podpięcie do monitora da pełnoprawny wydajny komputer. Nikogo nie będzie obchodzić bateria na wstrząs bo dążymy do amerykańskiego snu gdzie się komputera po wyjściu z domu nie wyłącza a rachunek za prąd nikogo.

    Prędzej się człowiek przekręci lub dorobi na tyle gdzie 7tys raz na 2 lata za tablet nie będzie problemem niż wyczeka takich tabletów po 600zł. Teraz telewizor 4K 55" to 15tys a 65" to 22tys, zwijany czy oled to będzie po 2x tyle. Kupisz za tyle?

    Dla mnie to śmieszne, bo kijem wisły nie zawrócisz. Walka z cenami i polityką producentów to jak z wiatrakami. Albo wydasz pieniądze, albo będziesz mieć marny sprzęt następne 10-20lat (lub zawsze). Albo cenisz sobie wygodę, zdrowie (oczy) i czas wyżej niż pieniądze albo pieniądze ponad wszystko. Ewentualnie Cie nie stać i nie ma się czego wstydzić. Rentierstwo kosztuje i wymaga takich poświęceń, zwłaszcza w Polsce gdzie aby się dorobić porządnej sumy trzeba dziadować na wszystkim i wszędzie.

    Na koniec czy faktyczna potrzeba to żebranie 200zł od banku płacąc telefonem, czy przeglądanie Internetu w łóżku na tablecie. A może faktyczną potrzebą jest zmiana telewizora na zdrowszy dla oczu?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze sprzęt można sobie kupić za 10 czy 15 tys. zł, tylko po co. Jest coś takiego jak wykorzystywanie możliwości sprzętowych. Po co komu i7 jeśli będzie przeglądał internet, pocztę, pisał dokumenty, oglądał filmy.

    Jeśli nie będziesz Anonimowy robił na 4 rdzeniowych kompach zadań z metaheurystyki to nie ma sensu inwestować w coś co wykorzystasz w mniej niż 50%.

    Chyba, że kupujesz sobie takie sprzęt, aby pochwalić się przed sąsiadami i znajomymi, za ile kupiłeś. Ale Porsche na kredyt tez możesz sobie kupić tylko, nie wykorzystać w Polsce jego możliwości. Niskie auto, a w drodze koleiny i dziury, więc nie poczujesz mocy takiego pojazdu. I wykorzystasz jego możliwości wtedy max. w 30%. Więc zakup bez sensu.

    Skoro za 2 lata te parametry które można dziś mieć za 7 tys. zl będą wystarczające, to znaczy, że dziś są na wyrost?! W takim razie chyba lepiej mieć coś słabszego i tańszego dziś (coś co na dziś jest wystarczające) a za 2 lata cena tego za 7k zł spadnie i wtedy kupić.

    Można kupować sprzęt w dniu premiery, tylko po co. Lepiej dać czas ludziom na przetestowanie tego, znalezienie błędów, a producentowi na ich poprawę. Można było kupować Windows 8, ale teraz okazuje się, że to był duży błąd. Nawet sam producent to potwierdził wydając system Windows 8.1 (a mógł przecież wydać tylko "łatki" do 8, ale błędów w 8 było tyle, że się bardziej opłacało wypuścić Windows 8.1).

    Kolejny Anonimowy napisał, że na technologię opisaną przez polcana trzeba będzie czekać 30 lat.
    Wątpię, za 30 lat to technologia zmieni się ze 3-4 razy co najmniej. Producenci już mają opracowaną i testują technologię kolejnej generacji, a teraz będą chcieli sprzedawać i zarabiać na tym co np. w wojsku już działa i funkcjonuje. A za 5-8 lat wprowadzą nową technologię na które będzie można zarobić (a teraz zacznie tego wojsko używać i właśnie za te 5-8 lat będzie dla nas dostępna).

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam stare sprzęty, które działają do dziś, nie zdziwię się jak dyktafon na kasety po włożeniu baterii będzie normalnie pracował... dziś sprzęt ma dwa lata, gwarancji nie ma i już się sypie, często też 'nowy' sprzęt posiada wady. Wszystko szybko aby sprzedać. Mówi się o technologiach jutra wszystko to już stoi w magazynach czeka tylko aż poprzednie modele przestaną przynosić zysk lub ktoś na rynku zacznie promować coś nowego.

    OdpowiedzUsuń